Latem 1883 r. na zamku Frohsdorf pod Wiedniem, tysiąc kilometrów od granic Francji, umierał hrabia Chambord. Nosił ten skromny tytuł, choć według prawa – jako wnuk wygnanego przez rewolucję lipcową Karola X – był, jako Henryk V, jego spadkobiercą, prawowitym królem Francji i Nawarry. Na łożu śmierci przyjął książąt orleańskich, synów Ludwika Filipa, który korzystając z rewolucji, zabrał tron jego dziadkowi. Gdy zmarł, wdowa dopilnowała jednak, by żaden z Orleanów nie występował na pogrzebie jej męża jako spadkobierca jego praw. Hrabia Chambord, nieodrodny syn swojego romantycznego pokolenia, mógł objąć tron po wojnie francusko-pruskiej i upadku II Cesarstwa. Nie chciał jednak panować, by nie stać się kolejnym władcą patronującym dziedzictwu rewolucji, tak jak Ludwik Filip czy Napoleon III.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.