Ziemkiewicz: Chcieli pogrążyć kard. Sapiehę w szambie. Lisicki: Oby sami w nim utonęli

Ziemkiewicz: Chcieli pogrążyć kard. Sapiehę w szambie. Lisicki: Oby sami w nim utonęli

Dodano: 
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy"
Rafał Ziemkiewicz i Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy" Źródło: YouTube
Od początku do końca to wymyślona historia, która posłużyła mediom opozycyjnym do zbudowania historii, że kard. Sapieha lubił chłopców, był pedofilem i sadystą, a wychowany przez niego Karol Wojtyła chronił pedofili w Kościele - mówi Paweł Lisicki w programie "Polska Do Rzeczy"

Według liberalno-lewicowych mediów, z "Gazetą Wyborczą" na czele, kard. Sapieha przez wiele lat wykorzystywał seksualnie kleryków i młodych księży. Materiały, do których dotarła "Rzeczpospolita", a których nie mieli w rękach dziennikarze opisujący sprawę, rzucają na nią jednak inne światło. Według analizy przeprowadzonej przez Tomasza Krzyżaka i Piotra Litkę dokumenty, w których opisano erotyczne wyczyny kard. Sapiehy, są nie tylko wątpliwe, ale także z dużym prawdopodobieństwem sfałszowane. Dokumenty te oraz bohaterów tej historii łączy jedna postać: funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa.

Zarzuty w odniesieniu do kard. Sapiehy sformułowano na podstawie dwóch dokumentów: donosu z 1950 r. ks. Anatola Boczka, wieloletniego współpracownika bezpieki, oraz pochodzącego z 1949 r. zeznania ks. Andrzeja Mistata, oskarżonego o szpiegostwo byłego sekretarza kard. Sapiehy. "Dokumenty powstały w czasie, gdy w połowie 1950 r. Srokowskiemu groziło wyrzucenie z UB. Prawdopodobnie materiały te go uratowały, ale nie na długo. W 1952 r. postawiono mu zarzuty fałszowania dokumentów i defraudacji pieniędzy. Zdezerterował, a aresztowano go podczas libacji w restauracji na Gubałówce w towarzystwie... ks. Boczka" – czytamy.

Atak na kard. Sapiehę. Lisicki: Mamy do czynienia z całkowitą sfingowaną historią

O ostatnich atakach liberalno-lewicowych mediów rozmawiali w programie "Polska Do Rzeczy" Paweł Lisicki i Rafał Ziemkiewicz. Redaktor naczelny "Do Rzeczy" zauważył, że wszystko, co ukazało się w mediach liberalno-lewicowych ws. kard. Adama Sapiehy i Jana Pawła II, ma naciągane tezy. – Doszedłem do wniosku, że nie chodzi wyłącznie o zwykłą manipulację, ale mamy do czynienia z całkowitą sfingowaną historią. Od początku do końca to wymyślona historia, która posłużyła mediom opozycyjnym do zbudowania historii, że kard. Sapieha lubił chłopców, był pedofilem i sadystą, a "wychowany" przez niego Karol Wojtyła chronił pedofili w Kościele – wskazywał. – Pan Overbeeck postanowił wykazać, że Jan Paweł II tolerował pedofili, albo ich wspierał. Wiemy, że uruchomienie antyklerykalnego mechanizmu wreszcie sprawi, że PiS przegra – dodawał.

– Przypomnę te fale nadziei, które przeżywał salon, gdy był "Kler" Smarzowskiego. Zresztą salon liberalny nie rozumie antyklerykalizmu Polaków. U nas ludzie pobożni raczej plotkują o księżach. Drugie wzmożenie było po filmie Sekielskiego. Miał nastąpić koniec PiS-u. W tych pseudoanalizach uważa się, że PiS wygrywa, bo księża kazali. Ta wizja, że ciemna masa Polaków głosuje, bo proboszczowie im każą, przekłada się na chęć zniszczenia Kościoła, by zniszczyć PiS – mówił Rafał Ziemkiewicz.

Poniżej zwiastun najnowszego odcinka "Polska Do Rzeczy". Całość dostępna wyłącznie dla Subskrybentów.

Czytaj także