Inicjatorem szokującej akcji jest performer Rafał Betlejewski, który przy okazji w ten sposób próbuje wypromować swoją książkę o tematyce antychrześcijańskiej pt. „365 lekcji religii dla całej rodziny, która chce się wyzwolić”. Temat został szybko podchwycony przez media liberalno-lewicowe, które nadały postulatowi walor istotnego tematu społecznego. Zdaniem autora petycji, spowiedź nie ma uzasadnienia religijnego i naraża dzieci na traumę. Petycja nie wpłynęła oficjalnie do Sejmu RP, ale rozbudziła silne polaryzujące emocje społeczne. Z postulatem tym polemizuje w komentarzu Magdalena Mickiewicz, koordynator Centrum Wolności Religijnej Instytutu Ordo Iuris.
Zapowiedź totalitaryzmu
Spójność postulatu zakazu spowiedzi z założeniami programowymi totalitarnego państwa komunistycznego
Zgodnie z programem edukacyjnym Anatolija Łunaczarskiego, bliskiego współpracownika Lenina i Stalina, komunistycznego teoretyka kultury i edukacji, a w latach 1917–1929 komisarza oświaty w bolszewickim rządzie Rosji, „[…] wszystkie religie są trucizną, przede wszystkim zaś chrześcijaństwo, bo […] naucza miłości bliźniego i miłosierdzia, a jedno i drugie przeczy naszym zasadom. […] Precz z miłością bliźniego, my potrzebujemy nienawiści, musimy umieć nienawidzić. Tylko za tę cenę zdobędziemy świat. […] Sprzątnęliśmy królów tej ziemi, zabieramy się do królów nieba”.
O ile w okresie obowiązywania Konstytucji z 22 lipca 1952 r. (Konstytucja PRL) tego rodzaju postulaty jak zakaz spowiedzi, mogły znaleźć posłuch wśród prawników, to w obecnej sytuacji, przy obowiązującej Konstytucji, raczej powinny wzbudzić zdecydowany sprzeciw środowiska prawniczego.
Czy prawo pozwala na zakaz spowiedzi?
Od strony prawnej, ten postulat w demokratycznym państwie prawnym (a takim jest Polska) jest bezpodstawny. Zmierza do znacznego ograniczenia wolności sumienia i wyznania, które są prawami człowieka i zasadą konstytucyjną Rzeczpospolitej Polskiej. Warto zatem zadać sobie pytanie, czy w demokratycznym państwie prawa jest w ogóle możliwy prawny zakaz praktykowania sakramentu pojednania (spowiedzi) przez katolików w wieku do 16. roku życia. Oznaczałoby to, że państwo może ingerować w formę sprawowania kultu religijnego.
Postulat prawnego zakazu spowiedzi osób wierzących stoi w sprzeczności nie tylko z konstytucyjnie gwarantowaną wolnością sumienia i wyznania oraz z konstytucyjnie zagwarantowanym prawem rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami, ale przede wszystkim z zasadą ustrojową wyrażoną w art. 25 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, gwarantującym to, że „władze publiczne w Rzeczypospolitej Polskiej zachowują bezstronność w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych, zapewniając swobodę ich wyrażania w życiu publicznym”. Artykuł ten stwierdza również, iż „stosunki między Rzecząpospolitą Polską a Kościołem Katolickim określają umowa międzynarodowa zawarta ze Stolicą Apostolską i ustawy”. Należy podkreślić, że wszystkie międzynarodowe instrumenty dotyczące praw człowieka zawierają gwarancje wolności wyznania i religii, zwłaszcza art. 18 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, art. 9 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności oraz art. 12 Amerykańskiej Konwencji Praw Człowieka.
Wolność wyznania
Jak stwierdził Trybunał Konstytucyjny w wyroku z 2 grudnia 2009 r., U 10/07: „wolność wyznania, uformowana na gruncie cywilizacji europejskiej jako jeden z podstawowych przejawów wolność jednostki, kształtowała się w toku długotrwałego procesu historycznego, naznaczonego wojnami i walkami społecznymi, inspirowanego dziełami wybitnych przedstawicieli myśli społecznej i filozoficznej” (Wyrok TK z 2.12.2009 r., U 10/07, OTK-A 2009, nr 11, poz. 163).
Trybunał podkreślił również komplementarność obu przepisów art. 25 i art. 53 Konstytucji. Zatem wolność sumienia i religii jest nie tylko prawem człowieka, ale również zasadą ustrojową. Skoro wolność sumienia i wyznania wypływa z przyrodzonej godności człowieka, to uznanie i poszanowanie przez państwo i społeczeństwo obydwu tych wolności wynika z obowiązku ochrony godności ludzkiej.
Sprzeczność postulatu zakazu spowiedzi z Konstytucją RP
Zgodnie z art. 53 ust. 1-3 Konstytucji RP, każdemu zapewnia się wolność sumienia i religii (ust 1). Wolność religii obejmuje wolność wyznawania lub przyjmowania religii według własnego wyboru oraz uzewnętrzniania indywidualnie lub z innymi, publicznie lub prywatnie, swojej religii przez uprawianie kultu, modlitwę, uczestniczenie w obrzędach, praktykowanie i nauczanie (ust 2). Rodzice natomiast mają prawo do zapewnienia dzieciom wychowania i nauczania moralnego i religijnego zgodnie ze swoimi przekonaniami (ust 3). Wolność sumienia i wyznania to prawo podmiotowe wynikające z niezbywalnej i przyrodzonej godności człowieka.
Jak stanowi art. 48 ust 1 Konstytucji RP, „rodzice mają prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami". Zatem w ramach wolności sumienia i religii rodzicom przysługuje prawo do zapewnienia dzieciom wychowania moralnego i religijnego. Kodeks rodzinny i opiekuńczy natomiast nakłada na rodziców w art. 96 § 1 zdanie 2 obowiązek troski o fizyczny i duchowy rozwój dziecka. Podobny zapis znajdujemy w art. 2 Protokołu Nr 1 do Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, sporządzonego w Paryżu 20 marca 1952 r.. Brzmi on następująco: „wykonując swoje funkcje w dziedzinie wychowania i nauczania, Państwo uznaje prawo rodziców do zapewnienia wychowania i nauczania zgodnie z ich własnymi przekonaniami religijnymi i filozoficznymi”.
Zatem rodzice o wyznaniu rzymsko-katolickim, kierując się odpowiedzialnością i troską o rozwój swojego dziecka, mają prawo do przekazywania mu swojej wiary. Przywoływane przez media skrajne przypadki przestępców popełniających czyny przeciwko wolności seksualnej, nie usprawiedliwiają ograniczania wolności sumienia i wyznania rodziców i ich dzieci. Autor petycji nie uzasadnia swojego pomysłu rzetelnymi badaniami na temat zagrożeń dla bezpieczeństwa państwa, porządku publicznego, zdrowia, moralności lub wolności i praw innych osób wynikających rzekomo z sakramentu pojednania (spowiedzi). Należy podkreślić, że spowiedź ma działanie terapeutyczne. Przywoływany przez autora petycji argument o możliwym zagrożeniu ze strony dorosłego mężczyzny (księdza), jest nieracjonalny. Wskazywane zagrożenia w takim razie mogą czyhać na dzieci w każdym miejscu, gdzie są dorośli mężczyźni. Też przecież bywają psycholodzy płci męskiej, a oni również poznają wewnętrzny świat emocji swoich niepełnoletnich pacjentów.
Skoro sumienie jest zdolnością do obiektywnej oceny czynu jako dobre lub złe, to wszelkie działania, które pomagają dziecku w prawidłowym ukształtowaniu tego sumienia, należy ocenić jako pozytywne i pomocne. Zdolność do intelektualnej oceny własnych czynów jako dobrych albo złych, jest postawą właściwą każdej zdrowej psychicznie i dojrzałej osoby. Bezpodstawna jest zatem próba ograniczania praw rodziców do korzystania z pomocy w wychowaniu swoich dzieci. Podczas spowiedzi dziecko dowiaduje się, że istnieje wybaczenie i zadośćuczynienie. W przeważającej większości, katolicy cenią sobie praktykę spowiedzi i nie kojarzą jej z traumą. Należy podkreślić, że spowiedź jest praktyką dobrowolną, z której katolicy mogą korzystać rzadziej lub częściej u dowolnie wybranego przez siebie kapłana.
Obniżenie standardów ochrony chrześcijan
Tendencja do regulowania sfery wiary poprzez prawne zakazy na poziomie ustawowym, jest dążeniem do totalitaryzmu. Kontrola sfery wyznania i sumienia obywatela przez państwo jest charakterystyczne dla systemów totalitarnych. Media uczestniczące w promocji postulatu zakazu spowiedzi, z wielkim zaangażowaniem wspierające walkę o przyznanie przywilejów osobom o skłonnościach do zachowań homoseksualnych, nabierają wody w usta, gdy zagrożone są prawa i wolności katolików.
Niestety tendencja osłabiania prawnej ochrony chrześcijan, widoczna jest również w ostatnich orzeczeniach Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (dalej jako „ETPC”) z 15 września 2022 r.i z 13 października 2022 r. W pierwszym z wymienionych wyroków, dotyczącym obraźliwej wypowiedzi na temat autorów Biblii przez piosenkarkę z Polski, ETPC orzekł, że skoro wypowiedź była frywolna i nie miała oparcia w faktach, to mieściła się w granicach wolności słowa. Natomiast w drugim z wyroków, budynek kościoła został uznany za miejsce publiczne, w którym można wyrażać swoje poglądy polityczne w sposób drastyczny, gdy dotyczą istotnej sprawy społecznej. Chodzi o happening zorganizowany w kościele pw. św. Magdaleny w Paryżu, w którym półnaga działaczka feministyczna inscenizowała aborcję Jezusa, rozrywając i rozrzucając surowe mięso po podłodze. Obniżenie standardów ochrony chrześcijan w UE jest więc realne.
Jako podsumowanie powyższego wywodu, dla przestrogi, niech służy fragment Deklaracji Ideowej Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej z 1948 r.: „Partia stoi na gruncie wolności sumienia i wyznań religijnych […], domaga się jednak od duchowieństwa wszystkich wyznań, aby lojalnie wypełniało swoje obowiązki wobec państwa ludowego. Partia będzie w nieprzejednany sposób zwalczała wszelkie tendencje reakcyjne, ukrywające się obłudnie pod płaszczykiem rzekomej obrony wiary”.
Czy rzeczywiście chcielibyśmy powrotu do Państwa zorganizowanego wokół tego rodzaju programu? Postulat zakazu spowiedzi zdecydowanie zaprzecza wszelkim standardom poszanowania praw i wolności człowieka w demokratycznym państwie prawa.
Czytaj też:
Jachira chce usunąć Jana Pawła II z przestrzeni publicznej. Reaguje Ordo IurisCzytaj też:
Pogarsza się sytuacja chrześcijan na świecie. Wkrótce publikacja ważnego raportu