Małgorzata Wołczyk: Jak z perspektywy czasu ocenia pan pontyfikat św. Jana Pawła II i jego znaczenie dla katolików na świecie?
Rafael Navarro-Valls: Kiedy magazyn „Time” przyznał mu tytuł Człowieka Roku 1994 r., a „Newsweek” w 1996 r., było to podkreślenie światowego przywództwa pierwszego polskiego papieża. Gazeta mało podejrzana o klerykalizm, taka jak „La Repubblica”, opisała go jako „globalnego rzecznika praw człowieka”. I to właśnie Jan Paweł II próbował odzyskać wizję człowieka jako podmiotu myślącego i moralnego. Nazywanie Wojtyły „Wielkim” – jak określiło go wiele międzynarodowych mediów – z mojego punktu widzenia było i jest trafne. Wy, Polacy, macie zaszczyt być ojczyzną jednego z najbardziej wpływowych papieży wszech czasów spośród tych, którzy przez wieki zasiadali na tronie św. Piotra.
Znane jest powszechnie uczucie, jakim darzył Hiszpanię. Ale czy pana rodacy je odwzajemniali?
Pięć podróży Jana Pawła II do Hiszpanii świadczy o prawdziwym przywiązaniu do mojego kraju. My, Hiszpanie, zawsze to docenialiśmy (dla porównania: obecny papież nie odbył ani jednej pielgrzymki do Hiszpanii – przyp. M.W.) Stąd przywiązanie do papieża Polaka w Hiszpanii pozostaje nadzwyczajne. Wystarczy spojrzeć na dwa fakty: podczas jego ostatniej wizyty (2003) w bazie lotniczej Cuatro Vientos powitało go ponad 1,5 mln osób. A podczas swojej pierwszej wizyty w 1982 r. odprawił w Madrycie Mszę pod gołym niebem i szacuje się, że było to najbardziej masowe spotkanie ze wszystkich, które stolica Hiszpanii przeżyła w swojej historii.
Jak to się stało, że pański brat został rzecznikiem Stolicy Apostolskiej? I dodajmy, że Joaquín Navarro-Valls pełnił tę funkcję przez 22 lata. A to oznacza, że znał naszego papieża jak mało kto.
Za kilka dni jego spisane wspomnienia, których przed śmiercią nie chciał upubliczniać, ukażą się jednocześnie w Rzymie i Madrycie. Trwa także tłumaczenie na języki polski i angielski. Przyniosą polskim czytelnikom wiele odpowiedzi. Dziś powiem wam tylko, że Joaquín został najpierw wybrany na przewodniczącego korespondentów zagranicznych we Włoszech (Watykan i Pałac Kwirynalski). Przy tej okazji papież Jan Paweł II zaprosił go na posiłek i spytał o opinię na temat projektu restrukturyzacji Biura Prasowego. Joaquín odpowiedział: „Wasza Świątobliwość, nie potrzeba restrukturyzacji, ale rewolucji”. W ten sposób objął stanowisko dyrektora Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej. Joaquín zgodził się, ale postawił warunek: „Muszę mieć zawsze bezpośrednią łączność z papieżem”, a Jan Paweł II mu to przyznał.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.