Wstydliwy sojusz. Polskie kluby chcą wyrzucić z ligi zespół ze Lwowa mimo trwającej wojny

Wstydliwy sojusz. Polskie kluby chcą wyrzucić z ligi zespół ze Lwowa mimo trwającej wojny

Dodano: 
Piłka siatkowa, zdjęcie ilustracyjne
Piłka siatkowa, zdjęcie ilustracyjne Źródło:Pixabay / Domena publiczna
Kiedy na Ukrainie wybuchła wojna, Polacy zaprosili do udziału w polskiej lidze siatkówki lwowski klub Barkom Każany. Po dwóch latach po tej atmosferze nie ma już śladu. Kilka polskich klubów, w obawie przed spadkiem z ligi, zawiązało cichy sojusz, którego celem jest wyrzucenie Ukraińców z rozgrywek. Prym wiedzie w nim Trefl Gdańsk, sponsorowany przez Urząd Miasta.

2 października 2022 r., osiem miesięcy po rosyjskiej inwazji. Na trybunach gdańskiej Ergo Areny zasiada trzy tysiące widzów, a wśród nich: prezydent miasta Aleksandra Dulkiewicz, prezes Polskiej Ligi Siatkówki Artur Popko i właściciel Barkomu Oleg Baran. Inauguracja sezonu pomiędzy miejscowym Treflem a drużyną ze Lwowa, która za chwile zadebiutuje w polskich rozgrywkach, ma wyjątkową oprawę. Z telebimów nad boiskiem przemawia mer Lwowa Andrij Sadowy.

Równo dwa lata po tym debiucie, akcjonariusze Polskiej Ligi Siatkówki, czyli po prostu występujące w niej kluby, podejmują decyzję o reformie rozgrywek: od sezonu 2025/26 liga będzie mniejsza – zamiast 16 drużyn będzie 14. Sensu zmian nikt nie podważa. Chodzi o skrócenie ciężkiego sezonu, zminimalizowanie ryzyka przeciążeń i kontuzji trapiących zawodników. Reforma spędza jednak sen z oczu słabszym klubom: skoro liga ma być mniejsza, to znaczy, że więcej drużyn będzie zagrożonych spadkiem. A degradacja to niższe wpływy z reklam i transmisji oraz gorsza frekwencja na trybunach. W związku z tym, wśród ligowych średniaków rodzi się plan: jeśli wyrzucimy z Ligi Ukraińców, to z ligi spadnie tylko jeden klub, zamiast dwóch. Dla klubów uczestniczących w tym sojuszu najważniejsze jest to, że Barkom to typowa drużyna środka tabeli. Jeśli nie będzie w strefie spadkowej, to tym lepiej: wyrzucenie go pomoże zachować miejsce w najwyższej klasie rozgrywkowej którejś z polskich drużyn.

Z informacji, które do tej pory pojawiały się w mediach, a także z naszych ustaleń wynika, że wśród klubów opowiadających się za wyrzuceniem Barkomu są Czarni Radom (obecnie na ostatnim, 16. miejscu w tabeli), Warta Zawiercie (3. miejsce) i właśnie Trefl Gdańsk (5. miejsce).

Z prośba o komentarz zwróciliśmy się do każdego z tych klubów oraz do ich właścicieli i sponsorów. Odpowiedział nam jedynie Urząd Miasta w Radomiu, jeden ze sponsorów Czarnych. „Gmina Miasta Radomia ani nie jest udziałowcem, ani też nie uczestniczy w pracach żadnego gremium mającego wpływ na wszelkie decyzje czy postulaty klubu Enea Czarni Radom. Miasto nie uczestniczy także w pracach organizatorów ligowych rozgrywek siatkarskich” – czytamy. Pozostali – włącznie z gdańskim magistratem kierowanym przez prezydent Aleksandrę Dulkiewicz i tytularnym sponsorem trójmiejskiej drużyny spółką Trefl – milczą od kilkunastu dni.

Najwidoczniej nie jest łatwo przyznać się do autorstwa koncepcji usunięcia z ligi lwowskiego klubu w czasie, gdy na macierzyste miasto tej drużyny lecą rosyjskie rakiety. A może pomysł jest już nieaktualny?

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także