Gujana – powrót. Zaczynam tam, gdzie skończyłem

Gujana – powrót. Zaczynam tam, gdzie skończyłem

Dodano: 
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne Źródło: Wojciech Cejrowski
WOJCIECH CEJROWSKI | Kiedy po zakończeniu wyprawy wyszedłem z dżungli, pierwsze kroki skierowałem do pewnej drewnianej stodoły. W tej stodole zaczynała się cywilizacja! Mieli generator, robili lód i miewali piwo.

Za moimi plecami pozostała sawanna, za sawanną była dżungla i rzeka w dżungli, po której pływał dawno, dawno temu Arkady Fiedler i którą ja popłynąłem trochę dalej niż on. Ale to przeszłość – wyprawa, która się zakończyła – a teraz trzeba jakoś wrócić do domu, co w zasadzie stanowi osobną wyprawę. Powrót po własnych śladach. Stoisz przed drewnianą stodołą na końcu świata, w tej stodole zaczyna się twoja cywilizacja, ale od tej stodoły do domu w Polsce jest jeszcze wiele dni drogi. Jeszcze wiele noclegów na ziemi lub na deskach jakiejś podłogi pełnej karaluchów lub na dnie łodzi, lub na pace starego pikapa, który rozkraczy się pośród pustkowia i wtedy… Czekamy, aż się tu ktoś pojawi i pomoże – ktoś w jakimś innym pikapie zmierzającym poprzez to samo pustkowie, poprzez które… bardzo rzadko ktokolwiek jeździ.

Cały artykuł dostępny jest w 29/2020 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także