Pieskow poinformował, że Kreml wie z doniesień medialnych o stanie Nawalnego. Jak podkreślił, w jego leczenie zaangażowani są najlepsi lekarze, którzy robią teraz wszystko, co konieczne. – I o ile nam wiadomo, także z doniesień medialnych, lekarze stosują metody telemedycyny i przeprowadzają konsylium ze specjalistami w Moskwie – powiedział rzecznik rosyjskiego prezydenta. – Oczywiście, jak każdemu obywatelowi naszego kraju, życzymy mu jak najszybszego wyzdrowienia – dodał.
Na pytanie, czy Kreml udzieli Nawalnemu pomocy, jeśli konieczna będzie pomoc medyczna w kraju, z którym Rosja ma zamknięte granice, Pieskow odpowiedział: "Jeśli zwrócą się do Kremla lub do Ministerstwa Zdrowia, lub do dowolnego resortu, oczywiście, wielu obywateli Rosji w tym czasie, choć granice są zamknięte, wyjeżdża na leczenie za granicę i oczywiście będziemy gotowi rozpatrzeć bardzo operatywnie takie wnioski, jeśli wpłyną".
Nawalny w szpitalu
Rosyjski opozycjonista Aleksiej Nawalny w ciężkim stanie trafił do szpitala w Omsku z powodu zatrucia. Jest nieprzytomny i znajduje się na oddziale reanimacji – poinformowała w czwartek rano jego rzeczniczka Kira Jarmysz. Jak napisała, opozycjonista w trakcie lotu z Tomska do Moskwy bardzo źle się poczuł i stracił przytomność. "Nawalny mógł zostać otruty, przed podróżą wypił tylko herbatę" – relacjonowała. "Lekarze mówią, że toksyna szybko wchłonęła się wraz gorącym płynem" – napisała na Twitterze.
Według jej informacji, Nawalny miał na chwilę odzyskać przytomność, jednak ten stan nie utrzymał się długo. "Nawalny ponownie stracił przytomność. Został podłączony do respiratora. Na naszą prośbę, do szpitala przyjechała policja" – wskazała w kolejnym wpisie na Twitterze Jarmysz.
Czytaj też:
"Otrucie jest jedną z możliwych przyczyn". Lekarze o stanie NawalnegoCzytaj też:
Pojawiło się nagranie z samolotu. Słychać na nim krzyki Nawalnego