"Murem za" dezinformacją
  • Małgorzata WołczykAutor:Małgorzata Wołczyk

"Murem za" dezinformacją

Dodano: 
Protesty w Hiszpanii
Protesty w Hiszpanii Źródło:PAP/EPA / ALEJANDRO GARCIA
Podobnie jak w Polsce, gdzie akcje typu „Murem za …” mobilizują dyżurnych ludzi kultury do demonstracyjnych gestów i moralnego wzmożenia w sprawach wątpliwych, tak i  w Hiszpanii artyści nie odmawiają sobie przyjemności pisania listów poparcia nawet jeśli przytulić i pocieszyć muszą wielokrotnego przestępcę rapera Pablo Hasela.

Zamieszki w Katalonii, które trwają od 2 tygodni pod pretekstem obrony „wolności słowa” to przykład wyjątkowej dezinformacji, której ku przerażeniu komentatorów z Hiszpanii nie ustrzegły się nie tylko media typu The Wall Street Journal, BBC czy Euronews ale także pilnie kopiujące z zagranicy media polskie. Właściwie nie tyle „nie ustrzegły się” co chyba z premedytacją wspierają lewicowe zafałszowania.

Lewica w natarciu

Cóż z tego, że Pedro Almodóvar czy Javier Bardem umieją podpisać listy w obronie „wolności słowa”, skoro słabo im idzie z czytaniem dostępnej wszędzie listy zasądzonych wyroków i przestępstw jakie ma na swoim koncie Hasel, ów „poeta komunizmu”- jak sam siebie określił.

Lewicowe media usilnie starają się zrobić z niego męczennika, bo też obsesją tego młodocianego wyznawcy marksizmu-leninizmu, oprócz notorycznego wchodzenia w konflikt z prawem, jest polowanie na wszechobecnych jak mu się zdaje - faszystów. I trzeba przyznać, że jest to wspólna pasja nie tylko wielu komunizujących Hiszpanów ale też wicepremiera Hiszpanii Pablo Iglesiasa, który ku zdumieniu rodaków nie tylko nie potępił aktów ulicznego terroryzmu „w obronie Hasela” ale nawet do nich zachęcał.

Jak donosi wczorajsze El Mundo: „Prokuratura zażądała kolejnych pięciu lat i trzech miesięcy pozbawienia wolności dla Pabla Hasela za incydenty z jego udziałem, które miały miejsce w nocy 25 marca 2018 r., a które stanowiły próbę zamachu na delegaturę rządową w Lleidzie”. Wszyscy wiedzą, (no może oprócz „Almodovarów” i lewicy), że Hasel drwi sobie z wymiaru sprawiedliwości: nie stawia się na wyznaczone rozprawy, nie płaci zasądzonych grzywien, zastraszał świadka w procesie przeciwko niemu, ma na koncie pobicie dziennikarza TV3 i jak wreszcie informują niektóre media: ciążą na nim też zarzuty o obrazę monarchii i apologię terroryzmu. Oba te występki figurują w kodeksie karnym ponieważ Hiszpania jest Monarchią Parlamentarną a jako kraj dotknięty terroryzmem nie może sobie pozwolić na bagatelizowanie wezwań do zabijania (w minionych dekadach z rąk lewicowych terrorystów ETA, GRAPO, FRAP zginęło niemal 1000 Hiszpanów).

Uliczny terror

Potok mowy nienawiści jaki dobywa się z melorecytowanych „utworów” przestępcy Hasela o dziwo nie rani uszu wrażliwej Amnesty International, która w ostatnich dniach odebrała Nawalnemu status „więźnia sumienia” za ksenofobiczne wypowiedzi z 2007, które w porównaniu do Hasela mogą tylko śmieszyć. Mało tego, Amnesty International wystosowało pismo do władz Hiszpanii, aby ta zreformowała swój kodeks karny skoro narusza prawo do wolności słowa i zamyka w aresztach artystów takich jak Hasel.

Zmęczeni i sterroryzowani mieszkańcy Barcelony mają już dość podliczania strat i obaw o własne życie. W zamieszkach zranionych jest kilkuset policjantów a jednego z nich próbowano spalić żywcem w furgonetce podczas sobotniego ostrzału koktajlami Mołotowa. Rząd zareagował dopiero po kilku dniach, zupełnie jakby fala ulicznego terroryzmu w czasie pandemii była czymś naturalnym. Skoro jednak w samym rządzie zasiada wipcepremier nawołujący do protestów ulicznych sprawy się nieco komplikują.

Lewicowy rząd, lewicowe media i wtórujący mu artyści mają jednak inny punkt widzenia dlatego wygodnie im zamykać oczy na przemoc i zasłaniać ją kłamliwym hasłem walki o „wolność słowa”.

Czytaj też:
Hiszpania: Rząd zakontraktował łącznie 136 mln dawek szczepionki
Czytaj też:
Hiszpania: 703 sprawy dotyczące zaniedbań w domach seniora podczas pandemii

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także