W maju republikański gubernator Teksasu, Greg Abbott, podpisał tzw. ustawę o biciu serca (Heartbeat Bill), która zakazuje zabijania nienarodzonych dzieci w momencie, gdy badania stwierdzają już u nich bicie serca, czyli w praktyce od szóstego do ósmego miesiąca ciąży. Ustawa dozwala także na składanie pozwów przeciwko lekarzom niezgodnie z prawem dokonującym aborcji.
Przeciwko ustawie powstał przemysł aborcyjny (11 klinik giganta aborcyjnego Planned Parenthood na terenie stanu) i aktywiści, zaskarżając prawo jako ich zdaniem niekonstytucyjne. Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych nie podjął ich wniosku, podtrzymując tym samym anty-aborcyjne prawo w Teksasie. Szacuje się, że większość aborcji w tym stanie jest dokonywana właśnie po 6 tygodniu.
Teksas zdecydowanie za życiem
Ustawa o biciu serca wchodzi zatem w życie 1 września, a jej skutki było widać już przed okresem obowiązywania, ponieważ w połowie sierpnia kliniki aborcyjne przestały umawiać terminy na dokonanie aborcji po 31 sierpnia, jak informuje NBC News. Aborcjoniści będą musieli uszanować obowiązujące prawo, zapowiadają jednak dalsze jego podważanie.
Opowiadający się za życiem gubernator Greg Abbott nie poprzestał na zatwierdzeniu ustawy Heartbeat. W czerwcu podpisał on ustawę całkowicie i bez wyjątków zakazującą zabijania nienarodzonych. Jej wejście w życie jest jednak uzależnione od ewentualnego anulowania przez Sąd Najwyższy słynnego wyroku w sprawie Roe przeciw Wade, która zalegalizowała aborcję w Stanach Zjednoczonych. Działacze pro-life domagają się tego od Sądu Najwyższego, a 11 konserwatywnych gubernatorów złożyło w tej sprawie wnioski. Jest nadzieja, że stanie się jesienią to przy okazji rozpatrywania sprawy anty-aborcyjnych przepisów w stanie Mississippi.
Czytaj też:
Działacze pro-life aresztowani. Oferowali pomoc kobietom w klinikach aborcyjnychCzytaj też:
USA: Katolicki uniwersytet finansuje "opiekę aborcyjną" dla studentówCzytaj też:
USA: W Kalifornii po raz pierwszy ruszy Marsz Życia