MAŁGORZATA WOŁCZYK: Reprezentuję kraj, który według KE i prasy europejskiej ma problemy z praworządnością i nie uwzględnia tzw. wartości europejskich. Tymczasem Hiszpania pod rządami socjalistów i komunistów wydaje się krajem modelowym i dlatego wasi eurodeputowani, tacy jak González Pons, Borrell, López Aguilar, Iratxe García, ciągle nas pouczają. Co się stało z projektem europejskim, że dwie konserwatywne partie takie jak PiS i VOX oskarżane są o „eurosceptycyzm”, mimo że w głębi duszy jesteśmy eurofilami w duchu Schumana?
JORGE BUXADÉ: Począwszy od traktatu lizbońskiego, najsilniejsza w europarlamencie Partia Ludowa obrała szaleńczy kurs w kierunku federalizacji Europy i podporządkowania państw członkowskich. Zresztą zrobiła to, wzorując się na socjalistach. Myślę, że PiS, Fidesz czy VOX, które są obrońcami Europy, ale też obrońcami prawa do samostanowienia, stały się dla ludowców największym wrogiem. O dziwo, nie komuniści, tylko konserwatyści, patrioci traktowani są przez ludowców jak największe zło. To dlatego von der Leyen, Sassoli, González Pons prawią wam kazania, bo w istocie wyznają nową quasi-religię „europeistów”. W myśl nowych dogmatów należy skończyć z niepodległymi narodami. Ale ja jestem przekonany, że przyszłość należy do nas, do takich obrońców demokracji jak PiS, VOX, Fratelli d’Italia. To, co zdarzyło się wcześniej w Polsce, w której umieliście pokonać tyranię, wciąż jest punktem odniesienia. My też pójdziemy tym śladem, broniąc praw i demokracji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.