Belgijski rząd wprowadza opcję czterodniowego tygodnia pracy

Belgijski rząd wprowadza opcję czterodniowego tygodnia pracy

Dodano: 
Alexander De Croo, premier Belgii
Alexander De Croo, premier Belgii Źródło:PAP/EPA / YVES HERMAN / POOL
W Belgii będzie można pracować przez cztery dni w tygodniu zamiast pięciu – zdecydował we wtorek rząd w Brukseli, uelastyczniając w ten sposób krajowe prawo pracy. Pracownik będzie musiał uzyskać na to zgodę pracodawcy i związków zawodowych.

Premier Belgii Alexander De Croo wyjaśnił, że pandemia koronawirusa wymusiła na pracodawcach i pracownikach zmiany w stosunku do wcześniejszych zasad, co "doprowadziło do powstania nowych sposobów pracy".

Według nowych przepisów pracownicy, którzy o to wystąpią i uzyskają zgodę związków zawodowych, będą mogli pracować do 10 godzin dziennie zamiast maksymalnie 8 obowiązujących obecnie. Dzięki temu będą mogli pracować krócej o jeden dzień w tygodniu za dotychczasową płacę.

Belgowie będą również mogli zdecydować się na więcej pracy w ciągu jednego tygodnia, a mniej w następnym, co pozwoli ludziom lepiej zarządzać swoim życiem zawodowym i prywatnym, na przykład w przypadku wspólnego rodzicielstwa.

– Myślę, że zapewnienie elastyczności pracownikom jest świetnym pomysłem. Dzięki temu można swój czas lepiej zorganizować, można mieć trzydniowy weekend lub łatwiej coś zaplanować w przypadku posiadania dzieci – powiedział agencji Reutera słynny w Belgii muzyk Amaury Massion.

Łagodzenie obostrzeń

Władze Belgii zdecydowały o złagodzeniu obostrzeń dotyczących Covid-19. Według nowych zasad, które zaczną obowiązywać 18 lutego, telepraca nie będzie już obowiązkowa przez cztery dni w tygodniu, choć będzie zalecana osobom mogącym pracować w domu, a bary i restauracje mogą być otwarte po godz. 24.

– Przyjrzeliśmy się sytuacji zdrowotnej w oparciu o wskaźnik codziennych przyjęć do szpitala i ogólny wskaźnik obłożenia oddziałów intensywnej opieki medycznej – powiedział w ubiegłym tygodniu premier Belgii Alexander De Croo, tłumacząc decyzję o ograniczeniu obostrzeń.

Jak informuje telewizja VRT, od soboty 19 lutego dzieci w wieku od 6 do 12 lat nie będą już zobowiązane do noszenia maseczek w miejscach, w których obecnie jest to wymagane (w środkach transportach publicznego, sklepach itd.). Oznacza to również, że nie będą musiały zakrywać ust i nosa, gdy wrócą do szkoły w poniedziałek 21 lutego.

Od najbliższego piątku zniesione zostaną również ograniczenia dotyczące liczby osób, z którymi można chodzić na zakupy. Obecnie są to nie więcej niż dwie osoby (z wyłączeniem dzieci pozostających na utrzymaniu lub osób wymagających pomocy).

Bary i restauracje nie będą już musiały zamykać się o północy, liczba osób przy stolikach nie będzie już ograniczona do sześciu i znów będzie można napić się drinka przy barze. Tylko personel nadal będzie musiał nosić maseczki.

Czytaj też:
Niemiecki minister zdrowia: Szczyt fali Omikrona już minął
Czytaj też:
99,7 proc. przedszkoli pracowało w trybie stacjonarnym






Źródło: PAP
Czytaj także