Jak relacjonuje serwis "Politco", Niemcy obawiają się jesieni i zimy z dwóch powód – obaw o dostawy gazu i kolejnej fali epidemia COVID-19.
Zmagania z letnią falą zachorowań na COVID-19
Już teraz bowiem letnia fala zakażeń koronawirusem komplikuje pracę części szpitali. W wielu placówkach ograniczono pracę oddziałów intensywnej terapii, ze względu na chorobę pracowników.
Niemieckie Interdyscyplinarne Stowarzyszenie Intensywnej Terapii i Medycyny Ratunkowej (Divi) informuje, że w ubiegłą niedzielę na oddziałach intensywnej terapii przebywało 1101 pacjentów z COVID-19 (o 48 osób więcej niż dzień wcześniej).
To także ponad dwa razy więcej niż w tym samym czasie rok temu i prawie cztery razy więcej niż w lipcu 2020 r. – podaje Divi.
Nowy podwariant koronawirusa
"W minionych dwóch latach liczby zakażeń koronawirusem spadały latem, bo wiele osób przebywało na zewnątrz. Dlatego dla pracowników kliniki miesiące letnie były równoznaczne z odprężeniem. Jednak w tym roku jest inaczej. Krzywa zakażeń nietypowo rośnie" – relacjonuje serwis "Deutsche Welle".
Cytowany przez portal związek zawodowy lekarzy Marburger Bund ostrzega, że system zdrowotny już osiąga granice wydolności. "Jeszcze na początku czerwca siedmiodniowa zapadalność była niższa niż kiedykolwiek od początku roku. Następnie liczba zakażeń w środku lata poszła gwałtownie w górę" – czytamy.
Powodów tak wysokiej liczby zakażeń jest kilka, przede wszystkim zniesienie obostrzeń i nakazu noszenia maseczek. Dodatkowo, pojawił się nowy podwariant koronawirusa BA.5, który – jak oceniają eksperci – cechuje jeszcze większa zakaźność.
"Po raz kolejny powtarza się to, co personel pielęgniarski już zna. Liczba zakażeń rośnie i teraz z niepokojem spoglądają na jesień i zimę, kiedy, jak uczy doświadczenie, liczba zakażeń będzie nadal rosła" – relacjonuje "Deutsche Welle".
Czytaj też:
Niedzielski: Rekomenduję seniorom, by już teraz nosili maseczkę w pomieszczeniachCzytaj też:
Zmiany w ruchu lotniczym. KE przyjęła wniosek ustawodawczy