Magazyn opublikował materiał, w którym zebrano odpowiedzi na najbardziej palące pytania dotyczące ewentualnych konsekwencji wstrzymania dostaw gazu z Rosji.
W artykule czytamy, że z 40 mln niemieckich gospodarstw domowych połowa jest ogrzewana gazem, a 55 proc. z nich otrzymuje go z Rosji. Około 37 proc. importowanego gazu w Niemczech jest przeznaczone na potrzeby przemysłu, a 15 proc. zużywa przemysł chemiczny i farmaceutyczny.
Cena gazu może wzrosnąć "5-10 razy"
W publikacji podkreślono, że w przypadku wprowadzenia najwyższego poziomu zagrożenia brakiem gazu, rząd w Berlinie będzie mógł ograniczać zużycie i wpływać na taryfy. "Cena w tym przypadku może poszybować w górę i wzrosnąć pięć, a nawet dziesięć razy" – ostrzega "Focus".
Dalej pisze, że gdyby zimą doszło do wstrzymania dostaw gazu z Rosji, Niemcy będą musieli "radykalnie oszczędzać energię: nie ogrzewać wszystkich pomieszczeń w swoich domach, gotować na kuchenkach elektrycznych, a nawet zacząć używać pieców opalanych drewnem".
"Mimo wszelkich starań władz, szybkie przejście na inne źródła energii nie będzie możliwe" – przekonuje "Focus". I zauważa, że Niemców czeka wzrost bezrobocia i długu publicznego, a PKB kraju może spaść nawet o 8 proc.
Problemy niemieckiej gospodarki odbiją się na Polsce
"Państwo będzie musiało pogodzić się m.in. z gwałtownie rosnącymi cenami paliw, gdyż nie jest w stanie zlikwidować deficytu. Wszystko to doprowadzi do fali bankructw i wzrostu napięcia w społeczeństwie" – czytamy w artykule.
Niemcy, podobnie jak inne kraje zachodnie, borykają się z rosnącymi cenami energii i wzrostem inflacji. Drożyzna w połączeniu z antyrosyjskimi sankcjami powoduje, że niemiecka gospodarka powoli zaczyna hamować, a to odbije się również na sytuacji w Polsce.
Czytaj też:
Wicekanclerz Niemiec wygwizdany za słowa o sankcjach wobec RosjiCzytaj też:
Rosja tymczasowo zamyka gazociąg Nord Stream