Jak zauważają analitycy amerykańskiego Instytutu Badań nad Wojną (ISW), w odpowiedzi na operacje prowadzone w ramach ukraińskiej kontrofensywy w Donbasie, siły rosyjskie coraz częściej przenoszą personel i sprzęt wojskowy do regionu Chersonia i na zachód od Zaporoża.
Rosjanie wycofują się
Ruchy te w szczególności są obserwowane z regionów Słowiańska i Siwerska - miast, z których Rosjanie najwyraźniej wycofali się. Rosja przerzuca też sprzęt wojskowy, w szczególności artylerię i lotnictwo, z regionów Ukrainy na Krym.
„Wcześniej siły rosyjskie prowadziły, a potem wstrzymały działania ofensywne na Charków i w kierunku południowym, aby priorytetowo potraktować zdobycie obwodu ługańskiego, ale zrobiły to z własnej inicjatywy, w oparciu o zmieniające się priorytety swoich dowódców. W opisywanym przypadku siły rosyjskie wydają się reagować na groźbę ukraińskiej kontrofensywy w regionie Chersonia, zamiast świadomie wybierać cele, na których będą koncentrować swoje wysiłki” – zauważają eksperci.
Na początku wojny na pełną skalę, a nawet po niepowodzeniu zdobycia Kijowa, Rosjanie mogli swobodnie koncentrować swoje działania na wschodzie, wskazuje ISW. Ale teraz sytuacja się zmieniła.
„Przygotowania Ukrainy do kontrofensywy w Chersoniu i początkowe operacje tej kontrofensywy, w połączeniu z silnym osłabieniem sił rosyjskich jako całości, najwyraźniej po raz pierwszy pozwalają Ukrainie aktywnie kształtować przebieg wojny” – czytamy w raporcie.
Bombardowanie miast
Rosjanie nadal skupiają się na atakowaniu miast oraz zabijaniu cywilów. Rano w piątek 5 sierpnia siły rosyjskie zaatakowały jedną z dzielnic Mikołajowa. Poinformował o tym na Telegramie burmistrz miasta Ołeksandr Sienkowycz.
"W jednej z mikołajowskich dzielnic były wybuchy. Proszę wszystkich, aby nie wychodzili z domu i trzymali się z daleka od okien" – napisał ukraiński polityk.
Jak donosi UNIAN, rankiem 4 sierpnia w Mikołajowie słychać było potężne eksplozje.
Miasto było ostrzeliwane 4 razy - od 04:00, do 04:40 rano, następnie o 06:00 i o 08:00. Zarejestrowano do 18 eksplozji, w tym takie z użyciem bomb kasetowych.
Czytaj też:
Zełenski: Proponują nam, żebyśmy się poddaliCzytaj też:
Ukraińcy oburzeni raportem o wojnie. "Wstyd"