W odpowiedzi, szef tzw. Grupy Wagnera nie owijał w bawełnę, opisując sytuację wojsk rosyjskich. – To oświadczenie, delikatnie mówiąc, jest przebiegłe – stwierdził Prigożn w nowym nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Zażądał, aby ministerstwo "natychmiast przestało kłamać".
Szef Grupy Wagnera opisał ruchy wojsk rosyjskich jako "nietaktyczny odwrót". Wprost wskazał, ze była to ucieczka, która odpowiada za utratę przez Rosję pięciu kilometrów kwadratowych terytorium pod Bachmutem. – Tylko dzisiaj – dodał Prigożyn.
– Ukraina będzie znajdować się w odległości 500 metrów od Bachmutu, zajmując wszystkie pozycje taktyczne – stwierdził gorzko Jewgienij Prigożyn. Wskazał, że Ukraińcy "całkowicie wyzwolili" drogę z Czasiw Jaru do Bachmutu, o którą toczyły się zaciekłe walki (to jedyna droga, którą można dostarczać zaopatrzenie).
Prigożyn wzywa Szojgu do Bachmutu
Wcześniej szef Grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn zwrócił się do ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu, by ten przybył do Bachmutu, w którym toczą się zacięte walki. List napisany przez szefa wagnerowców został opublikowany w piątek rano przez jego służbę prasową.
"Biorąc pod uwagę trudną sytuację operacyjną, a także Wasze wieloletnie doświadczenie w działaniach bojowych, proszę o przybycie na terytorium Bachmutu, które znajduje się pod kontrolą jednostek paramilitarnych Federacji Rosyjskiej i niezależną ocenę obecnej sytuację" – napisał Prigożyn do Szojgu.
W liście czytamy również, że najemnicy kontrolują obecnie ponad 95 proc. Bachmutu i kontynuują ofensywę, jednak na flankach, na których operują regularne jednostki armii rosyjskiej, "wróg przeprowadził szereg udanych kontrataków".
Dzień wcześniej Prigożyn oświadczył, że pod Bachmutem jednostki regularnej armii Federacji Rosyjskiej tracą pozycje bez walki.
Czytaj też:
Ilu żołnierzy straciła Ukraina? Zełenski zabrał głosCzytaj też:
Borrell: UE nie zmęczy się pomaganiem Ukrainie