Chodzi o oskarżenia młodych kobiet (ich tożsamość nie jest znana), które zatrudnione były w firmie miliardera Ronalda Burkle'a, współpracującego z Clintonem. Do molestowania miało dojść po roku 2000. Kobiety były zatrudnione na stanowiskach niskiego szczebla w firmie Burkle'a.
"Daily Mail" podaje, że kobiety ze sobą współpracują, a reprezentujący je prawnicy poinformowali Billa Clintona, iż przygotowują cztery osobne pozwy przeciwko niemu.
"Daily Mail" ujawnia także, że aktualnie trwają negocjacje w sprawie ugody między Clintonem a kobietami. Jeśli do niej nie dojdzie, mają one ujawnić swoje zarzuty na konferencji prasowej. Żona byłego prezydenta USA, Hillary Clinton, miała zaproponować wynajęcie prywatnych detektywów, aby znaleźć "brudy" na kobiety, ale zespół prawny Clintona odradził takie postępowanie.
W latach 90. Bill Clinton został pozwany przez byłą pracownicę rządu stanu Arkansas P. Jones. Kobieta zarzucała Clintonowi molestowanie, podczas gdy był gubernatorem tego stanu. W listopadzie 1998 roku Clinton zawarł z Jones umowę o wycofanie pozwu i zapłacił jej 850 tys. dolarów.