Nadzieja rosyjskich pacyfistów
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Nadzieja rosyjskich pacyfistów

Dodano: 
Borys Nadieżdin
Borys Nadieżdin Źródło:PAP/EPA / MAXIM SHIPENKOV
Borys Nadieżdin obiecywał, że jak wygra wybory, to zakończy wojnę. Dlatego nie musiał nawet zostać oficjalnym kandydatem na prezydenta, żeby stać się sensacją kampanii wyborczej. Nie wiadomo, czy jest prawdziwym liberałem i pacyfistą czy może był projektem Kremla. Pewne jest tylko, że dał nadzieję przeciwnikom Putina. Raczej złudną.

W Rosji od dawna nie toczy się normalna walka polityczna. Wszyscy poważni przeciwnicy obecnie panującej na Kremlu ekipy albo wyemigrowali, albo siedzą w łagrach, albo nie żyją. Po inwazji na Ukrainę Putin jeszcze mocniej przykręcił śrubę. Aparat represji szczególnie bezwzględny jest wobec tych, którzy krytykują działania wojenne. Za "rozprzestrzenianie fałszywych informacji" na temat użycia Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej można dostać nie tylko grzywnę, lecz także karę więzienia od 3 do nawet 15 lat (zależnie od skali i konsekwencji "przewinienia"). Już samo użycie słowa "wojna" wielokrotnie stawało się pretekstem do wyroku skazującego na podstawie nowych przepisów. W pełni zgodne z prawem jest jedynie oficjalne określenie "specjalna operacja wojskowa". Mówić o "wojnie" wolno jedynie ludziom Kremla i państwowym propagandystom.

Artykuł został opublikowany w 7/2024 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także