W Rosji od dawna nie toczy się normalna walka polityczna. Wszyscy poważni przeciwnicy obecnie panującej na Kremlu ekipy albo wyemigrowali, albo siedzą w łagrach, albo nie żyją. Po inwazji na Ukrainę Putin jeszcze mocniej przykręcił śrubę. Aparat represji szczególnie bezwzględny jest wobec tych, którzy krytykują działania wojenne. Za "rozprzestrzenianie fałszywych informacji" na temat użycia Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej można dostać nie tylko grzywnę, lecz także karę więzienia od 3 do nawet 15 lat (zależnie od skali i konsekwencji "przewinienia"). Już samo użycie słowa "wojna" wielokrotnie stawało się pretekstem do wyroku skazującego na podstawie nowych przepisów. W pełni zgodne z prawem jest jedynie oficjalne określenie "specjalna operacja wojskowa". Mówić o "wojnie" wolno jedynie ludziom Kremla i państwowym propagandystom.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.