Prezydent Wołodymyr Zełenski wyraził gotowość wyjazdu wraz z Donaldem Trumpem na linię frontu na Ukrainie, aby amerykańskie polityków mógł zobaczyć realia wojny, którą – jak twierdzi – jest w stanie zakończyć "w 24 godziny".
Zełenski mówił o tym podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium. Prezydent Ukrainy Zełenski przypomniał, że już publicznie zaprosił Trumpa na Ukrainę i że rząd ukraiński jest wdzięczny Stanom Zjednoczonym za wsparcie. – Zawsze chcę, żeby wiedzieli, co naprawdę dzieje się w tej wojnie – zaznaczył.
– A jeśli przyjedzie pan Trump, jestem gotowy iść z nim na front. Myślę, że jeśli mamy rozmawiać o tym, jak zakończyć wojnę, musimy pokazać decydentom, co oznacza ta wojna. Nie o czym piszą na Instagramie, ale prawdziwą wojnę – dodał.
Zełenski w Monachium: Putin ma tylko dwie opcje
Wśród wielu poruszonych przez przywódcę Ukrainy tematów znalazł się także ten dotyczący przyszłości Władimira Putina. Jak stwierdził ukraiński przywódca, prezydenta Rosją czekają tylko dwie możliwości: odpowie przed sądem za swoje zbrodnie lub zostanie zamordowany przez jednego ze swoich współpracowników.
– Są tylko dwie możliwe opcje dla Putina – trybunał w Hadze lub śmierć z rąk jednego z tych, którzy teraz dla niego zabijają – powiedział Zełenski.
Prezydent Ukrainy odniósł się także do informacji o śmierci w więzieniu rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Stwierdził, że po tym morderstwie politycznym "postrzeganie Putina jako prawowitej głowy państwa rosyjskiego jest po prostu absurdem". W trakcie swojego przemówienia, co zrozumiałe, Zełenski dużo mówił o toczącej się w jego kraju wojnie. Jak powiedział, im dłużej będzie trwała rosyjska agresja, tym większe będą zmiany na świecie.
Czytaj też:
Cejrowski: Trump mówi do swoich wyborców. Lisicki: Zrobiono z tego zdradę NATO