Donald Trump zagroził, że jako prezydent USA nie będzie chronił przed Rosją krajów NATO, które nie wypełniają zobowiązań finansowych wobec Sojuszu Północnoatlantyckiego. Były przywódca Stanów Zjednoczonych powiedział, że "zachęcałby" Rosję, by "robiła cokolwiek jej się podoba" z państwami NATO, które "nie płacą", czyli przeznaczają mniej niż 2 proc. PKB na obronność. Słowa te padły podczas sobotniego wiecu wyborczego w mieście Conway w Karolinie Południowej.
Jak mówił Trump, "prezydent dużego kraju" zapytał go, czy Stany Zjednoczone obroniłyby kraj przed agresją ze strony Rosji, gdyby ten "nie płacił" wystarczająco dużo na obronność. – Odpowiedziałem: Nie, nie broniłbym was. A nawet zachęcałbym, żeby (Rosjanie – red.) robili, co im się, do cholery, podoba. Musicie płacić, musicie płacić rachunki – podkreślił Trump.
Słowa Donalda Trumpa odbiły się szerokim echem na całym świecie. Co ciekawe, w tym roku Niemcy po raz pierwszy od dziesięcioleci wydadzą na obronę 2 proc. PKB. Według doniesień prasowych może to być efekt słów Donalda Trumpa. Według niemieckiej agencji prasowej dpa rząd w Berlinie przesłał do siedziby NATO w Brukseli informację, że w tym roku Niemcy przeznaczą na obronność równowartość 73,41 mld dolarów. To 2,01 proc. PKB kraju. Ujawniona przez media kwota oznacza wzrost niemieckich nakładów na obronność o ponad 20 proc. względem roku ubiegłego. Niemcy ostatni raz przeznaczyły na obronność ponad 2 proc. PKB w 1992 r. W okresie zimnej wojny wydatki RFN w tym zakresie sięgały ok. 3 proc.
Trump o NATO. Lisicki i Cejrowski komentują
Głośną wypowiedź Donalda Trumpa skomentowali w najnowszym odcinku programu "Antysystem", który miał swoją premierę w środę, Paweł Lisicki i Wojciech Cejrowski. – Pojawiła się taka wypowiedź Trumpa dot. przyszłości NATO, a ściśle mówiąc on powiedział, że ten kto nie wypełnia swoich zobowiązań wobec NATO, to go zostawi na pastwę Rosji i nie przyjdzie mu z pomocą. W polskich mediach ta wypowiedź została niemal za zdradę NATO. Biden stwierdził, że to lokaj Putina, a Donald Tusk wystosował jakiś list. Jak pan na to patrzy? – pytał Paweł Lisicki, red. naczelny "Do Rzeczy".
Wojciech Cejrowski ocenił, że komentujący tę wypowiedź zapominają, że "Trump prowadzi kampanię wyborczą w prawyborach, więc mówi wyłącznie do swojego elektoratu". – Mówi o tych sprawach, które interesują jego elektorat republikański. Republikanów nie interesuje ładowanie pieniędzy w Ukrainę. Nie podoba im się to, że NATO robi w trąbę USA. Od czasów II wojny światowej Stany Zjedoczone są obecne w Europie, chronią ją, zdążyła się odbudować i ciągle nie płaci swojej składki do NATO. W większości budżet NATO i tak finansują USA. To interesuje wyborcę amerykańskiego i Trump o tym mówi – tłumaczył. – Trump przywołał rozmowę z jednym z europejskich przywódców. I co się stało na końcu? Zapłacił tę składkę NATO. Za Trumpa stało się tak, że wszystkie kraje NATO zaczęły płacić składki – dodał.
Zwiastun 60. odc. programu "Antysystem". Całość dostępna dla Subskrybentów.