Rzeczniczka KE odniosła się w ten sposób do wypowiedzi specjalnego wysłannika USA ds. Bliskiego Wschodu Steve'a Witkoffa, który w rozmowie z amerykańskim dziennikarzem Tuckerem Carlsonem stwierdził, że na Krymie, a także w regionach donieckim, ługańskim, zaporoskim i chersońskim odbyły się referenda, w których zdecydowana większość ludzi pokazała, że chce być częścią Rosji.
Półwysep Krymski został przez Moskwę anektowany w 2014 r., a ukraińskie regiony doniecki, ługański, zaporoski i chersoński – w 2022 r. Włączenia tych terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej nie uznaje społeczność międzynarodowa, nawet Chiny.
Rzeczniczka KE o słowach Witkoffa: Rosyjskie referenda na terytoriach Ukrainy były farsą
Hipper podkreśliła, że Unia Europejska stanowczo opowiada się za suwerennością i integralnością terytorialną Ukrainy, nazywając rosyjskie referenda "całkowitą farsą, przeprowadzoną pod groźbą użycia broni".
Jak dodała, stanowisko UE w sprawie rozmów pokojowych jest "bardzo jasne" i ma dwa główne punkty. – Po pierwsze, to Ukraina decyduje o rzeczywistych warunkach. Po drugie, że nic o Ukrainie bez Ukrainy – powiedziała.
Zaznaczyła, że z powodu ciągłych ataków Rosji "nie można jej ufać". – W weekend widzieliśmy ataki na Ukrainę, w tym na Kijów, gdzie zginęły trzy osoby, w tym pięcioletnie dziecko. To pokazuje, że Rosja nadal musi wykazać się prawdziwą wolą polityczną, aby zakończyć swoją nielegalną i niesprowokowaną agresję – oświadczyła rzeczniczka KE.
Przypomniała, że UE pomaga Ukrainie wojskowo, finansowo i humanitarnie, a także poprzez sankcje nałożone na Rosję (w przygotowaniu jest 17. pakiet – red.). – Musimy wspierać Ukrainę teraz bardziej niż kiedykolwiek i to właśnie będziemy robić – zadeklarowała Hipper.
Czytaj też:
Burza po słowach Witkoffa. "To wysłannik Trumpa czy Putina?"