Klub PiS przygotował projekt ustawy o szczególnych zasadach organizacji wyborów powszechnych na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zarządzonych w 2020 r. z możliwością głosowania korespondencyjnego. Wyborca będzie mógł głosować korespondencyjnie, o zamiarze głosowania trzeba powiadomić komisarza wyborczego za pośrednictwem urzędu gminy. Państwowa Komisja Wyborcza określi wzór karty do głosowania oraz wzór i rozmiar koperty na pakiet wyborczy; z ustawy z 16 kwietnia, tzw. tarczy 2.0, wykreśla się przepis dotyczący PKW. Kandydaci zgłoszeni w wyborach prezydenckich, które zarządzone były na 10 maja, po ponownym zgłoszeniu zostają uznani za zarejestrowanych w wyborach w kolejnym terminie – zakłada projekt. Głosować będzie można także w tradycyjnym lokalu wyborczym.
– Przedstawiliśmy w Sejmie kompromisowy projekt ustawy, który zakłada – i wychodzi naprzeciw oczekiwaniom sił opozycji i opinii publicznej –powszechne głosowanie korespondencyjne. Ale jest też wybór, by pójść do lokalu wyborczego i oddać głos. To z punktu widzenia Polaków najważniejsza wiadomość – mówił Schreiber.
Polityk pytany, czy projekt PiS był konsultowany z ministrem zdrowia, który zalecał przeprowadzenie jedynie głosowania korespondencyjnego, wskazał: – Jest to najbezpieczniejsza forma, zgadzam się z tym. Dlatego zmniejszyliśmy potrzebną liczbę kontaktów pomiędzy listonoszem, przedstawicielem Poczty Polskiej, a mieszkańcem. Każdy będzie mógł zdecydować.
Zdaniem polityka, PiS miało do czynienia nie tylko z "histerią części mediów", ale także z obstrukcją prac dokonaną przez Senat i część samorządów. – W efekcie wybory 10 maja odbyć się nie mogły. Wychodząc na przeciw różnym sytuacjom, proponujemy najbardziej kompromisowe rozwiązanie. Wszyscy Polacy mogą zdecydować się za głosowania korespondencyjne – mówił Łukasz Schreiber w Polsat News.
Czytaj też:
"Im wcześniej, tym lepiej". Gliński o wyborachCzytaj też:
"Jakie życie, taki rap". Znany raper komentuje nagranie prezydenta