Odmowa wakacji kredytowych mimo przyznanego bankowego tytułu egzekucyjnego, wysokie opłaty za prowadzenie kredytów w obcych walutach i zero szans na kompromis. To główne zarzuty wobec banków, które mają trafić na czarną listę stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu. Będą też odmowa opłacania ostatnich dwóch rat w roku i wielka pikieta. Stowarzyszenia frankowiczów nadal walczą. Na wszystkie sposoby. Nie chcą mieć już jednak do czynienia z bankami, ale z ustawodawcą.
Na lidera Stop Bankowemu Bezprawiu wyrósł Maciej Pawlicki, reżyser i producent telewizyjny. Jego medialna osobowość pokazała, że poszkodowani, którzy mają kredyt we frankach, to także ludzie mediów i show-biznesu. Pawlicki chętnie zapraszany jest do telewizyjnych programów, bo obrazowo i kulturalnie mówi o problemie. Jest wiarygodny i dobrze reprezentuje środowisko. Drugiemu ze stowarzyszeń przewodniczy z kolei Tomasz Sadlik – kredytobiorca, który rozpoczął bój o swoje zadłużenie z bankiem w sądzie i stworzył białą księgę kredytów frankowych, w której opisywał historię swoją i innych frankowiczów. W mediach wypowiada się obecnie mniej, ale wiedzie prym na protestach.
Przewalutowanie niekredytów
Czego oni chcą? Przede wszystkim przewalutowania kredytów i jednocześnie nienazywania ich frankowymi. Ich kredyty często były bowiem tylko indeksowane lub nominowane do helweckiej waluty. Przedstawiony z początkiem sierpnia prezydencki projekt ustawy odbiega od oczekiwań poszkodowanych kredytami we frankach (poszkodowanych, bo przed laty, kiedy zaciągali kredyty, kurs franka wynosił niewiele ponad 2 zł, dziś oscyluje wokół 4 zł). Projekt prezydencki gwarantuje frankowiczom jedynie zwrot spreadów (różnic między kursem zakupu i sprzedaży walut). Zadłużeni w obcej walucie uznajągo za dalece nietrafiony. Dlaczego? Ponad rok temu prezydent Andrzej Duda obiecał zadłużonym we frankach przewalutowanie kredytów po kursie z dnia ich zaciągnięcia. Potem modyfikowano obietnicę i zakładano, że kredytobiorcy będą mogli zamienić swoje kredyty we frankach na złotówkowe po jednym z czterech tzw. kursów sprawiedliwych. I rzecz najważniejsza dla wszystkich kredytobiorców w Polsce – miała pojawić się możliwość przerwania spłacania kredytu i oddania bankowi mieszkania.
fot. Joanna Borowska/Forum
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.