Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła w programie Onet Rano o kampanii prezydenckiej w cieniu epidemii koronawirusa.
Jak tłumaczyła polityk, sytuacja w Polsce nie pozwala obecnie na prowadzenie kampanii czy przeprowadzenie wyborów w maju. Opowiadając o tym, Kidawa-Błońska poruszyła temat dzieci, które do połowy kwietnia uczą się w domu.
– Dzieci nie mogą chodzić do szkoły, rodzice muszą mieć wielki wysiłek, żeby im zorganizować pracę w domu. Zresztą, nie wszystkie dzieci mają dostęp do łączenia elektronicznego. To jest problem, że część dzieci jest wykluczona – tłumaczyła polityk, a internauci pytają w mediach społecznościowych, co Kidawa-Błońska miała na myśli mówiąc o „połączeniu elektronicznym”.
Duda odjeżdża Kidawie-Błońskiej
A jak wygląda sytuacja kandydatów na prezydenta w sondażach? Portal wPolityce.pl opublikował w środę wieczorem wyniki badania pracowni Social Changes, w którym zapytano Polaków o poparcie dla kandydatów na prezydenta.
Gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, urzędujący prezydent Andrzej Duda mógłby liczyć na 47 proc. poparcia, o 6 pkt proc. więcej niż w poprzednim sondażu tej pracowni. Na kandydatkę KO Małgorzatę Kidawę-Błońską, która traci 4 pkt proc., chce głosować 19 proc. ankietowanych. Trzeci jest lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz z wynikiem 11 proc. (spadek o 2 pkt proc.).
Czwarte miejsce zajmuje kandydat Lewicy Robert Biedroń (10 proc. poparcia, wzrost o 1 pkt proc.), a piąte Szymon Hołownia (7 proc. poparcia, spadek o 3 pkt proc.). Ostatni w tym zestawieniu jest Krzysztof Bosak z Konfederacji, który może liczyć na 6 proc. głosów, o 2 pkt proc. więcej niż w poprzednim badaniu.
Portal wPolityce.pl zwraca uwagę, że Andrzej Duda odnotował w ostatnich dniach duży wzrost poparcia, a jego przewaga nad Kidawa-Błońską jest rekordowa.
Sondaż został zrealizowany metodą CAWI w dniach od 20–23 marca 2020 r. na ogólnopolskiej, reprezentatywnej (pod względem: płci, wieku, wielkości miejsca zamieszkania) próbie 1055 osób.
Czytaj też:
Mocne słowa Kownackiego do opozycji: Naziści mordowali zgodnie z obowiązującym w Niemczech prawem
Czytaj też:
Ziemkiewicz: Czy Konfederację pogięło?