– Niech Angela Merkel najpierw sprawdzi, czy w Radzie UE jest wymagana większość za co najmniej 55 proc. i z tej pozycji przekonuje sceptyków. Najciężej będzie z Polską i Czechami – powiedział Francuz Pascal Canfin, szef europarlamentarnej komisji ds. środowiska, którego cytuje Deutsche Welle.
Co więcej, europarlament poparł w "prawie klimatycznym" cel neutralności klimatycznej w 2050 r. dla wszystkich krajów Unii, czyli wbrew stanowisku Polski, która na szczycie z grudnia 2019 r. opowiedziała się za neutralnością całej UE przy zastrzeżeniu, że nie jest w stanie podjąć takiego zobowiązania na poziome krajowym.
Według DW Polska zgoda na przyspieszenie redukcji CO2 będzie w najbliższych tygodniach przedmiotem targów o dodatkowe wsparcie ze strony UE, w tym co do ilości darmowych zezwoleń na emisje (system ETS) dla energetyki i przemysłu.
Nieoficjalnie wiadomo, że w Radzie UE już teraz jest wymagana większość kwalifikowana (15 krajów reprezentujących 65 proc. ludności UE) za celem "co najmniej 55 proc.". Jednocześnie w Brukseli panuje przekonanie, że w tak trudnej kwestii należy zabiegać o konsensus wszystkich 27 krajów Unii.
– To oznacza, że na grudniowym szczycie UE powróci temat neutralności klimatycznej w kontekście Polski, bo trudno bez tego rozmawiać o celu na 2030 r. – powiedział w rozmowie z DW jeden z unijnych dyplomatów.
Czytaj też:
Francja chce zmiany przepisów UE. Zaszkodzą Polsce