Przypomnijmy, że w listopadzie posłowie po raz kolejny odrzucili kandydaturę Zuzanny Rudzińskiej-Bluszcz na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Prawniczka i do niedawna jedyna kandydatka na Rzecznika Praw Obywatelskich, którą rzekomo poparło ponad tysiąc organizacji społecznych, nie uzyskała wymaganej większości głosów.
Opozycja wciąż wspiera kandydaturę Rudzińskiej-Bluszcz, ale w ostatnich dniach swoich kandydatów zgłosiły również Prawo i Sprawiedliwość oraz PSL wspólnie z Konfederacją.
Kto naprawdę popiera kandydatkę?
W środę burzę wywołał historyk prof. Stanisław Żerko, który przejrzał listę organizacji ze swojego rodzimego miasta – Szczecinka, które rzekomo wspierają Rudzińską-Bluszcz.
„Zadzwoniłem na numer podany na stronie Stowarzyszenia Matecznik. Sympatyczny pan nic nie wie, że stowarzyszenie wsparło panią Zuzannę Rudzińską-Bluszcz (nie wie, kto to) i że znajduje się na liście organizacji ją wspierających” – relacjonował prof. Żerko.
twittertwitter
Jak zauważają media, po akcji historyka, zaczęto kasować część wpisów z listy poparcia Rudzińskiej-Bluszcz.
Kilka podanych na liście stowarzyszeń sprawdził portal tvp.info. – Nikogo takiego nie popieraliśmy – powiedziała w rozmowie z serwisem Anna Leszczyńska-Lenda, prezes Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Eden (wpisanego na listę poparcia) działającego przy Archidiecezji Krakowskiej.
W oświadczeniu przesłanym stacji wskazano, że „Zarząd Stowarzyszenia Rodzin Katolickich Eden nie udzielał żadnego poparcia kandydatce na rzecznika praw obywatelskich pani Zuzannie Rudzińskiej-Bluszcz”.
Na Twitterze fundacja Watchdog Polska potwierdziła natomiast, że wraz z serwisem organizacji pozarządowych ngo.pl zajmowały się zbieraniem podpisów poparcia dla Rudzińskiej-Bluszcz.
Jak jednak przyznają w mediach społecznościowych administratorzy konta fundacji, nie byli w stanie skontrolować każdego ze zgłoszeń, więc mogło dochodzić do sytuacji, że ktoś obcy wysyłał informacje o rzekomym poparciu kandydatury przez stowarzyszeń.
„Nie będziemy weryfikować na etapie złożenia podpisu. Ale wyślemy maila na ogólny adres organizacji. Czy gdy podpisuje Pan petycję na ulicy albo listę wyborczą, to daje Pan komuś dowód ze zdjęciem? Nie, wpisuje Pan dane. A potem weryfikuje to PKW lub urząd. A u nas kontakt i jawność” – czytamy.
Czytaj też:
"Tutaj nie zgodzę się z prezesem Kaczyńskim". Rudzińska-Bluszcz o sytuacji w Polsce