– Patrzę z niepokojem na to, co się dzieje. Stany Zjednoczone były taką ostoją, krajem, który szerzył ideę demokracji od setek lat – mówił Waszczykowski w Polskim Radiu 24. I dodał, że "USA od kilkudziesięciu lat pilnowały pokoju na świecie".
Wczoraj wieczorem polskiego czasu zwolennicy Donalda Trumpa wtargnęli do Kapitolu, gdy Kongres miał zatwierdzić wyniki wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Joe Biden. Obrady trzeba było przerwać. W wyniku zamieszek zginęły cztery osoby.
Czytaj też:
USA: Wiadomo, kim była śmiertelnie postrzelona kobieta
Waszczykowski mówi o "wojnie ideologicznej"
– Wydarzenia, które obserwujemy, są naprawdę niepokojące – ocenił Waszczykowski. Według niego napięcia w Ameryce to "konsekwencja wojny ideologicznej, która trwa od czterech lat". – Kiedy w 2017 r. Donald Trump wygrał wybory prezydenckie, znaczna część opinii publicznej, tego establishmentu amerykańskiego nie zaakceptowały tego wyboru – dodał.
Według byłego szefa MSZ prezydent USA i jego administracja byli krytykowani mimo "ogromnych sukcesów". – Trump postawił gospodarkę na nogi – ocenił Waszczykowski.
W czwartek rano polskiego czasu Kongres zatwierdził wyniki wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Joe Biden. Jego zaprzysiężenie odbędzie się 20 stycznia.
Czytaj też:
Sikorski: Trumpa można uznać za niepoczytalnego i usunąć