Pochodzenie koronawirusa. Szef WHO apeluje do Chin

Pochodzenie koronawirusa. Szef WHO apeluje do Chin

Dodano: 
Tedros Adhanom Ghebreyesus, szef WHO
Tedros Adhanom Ghebreyesus, szef WHO Źródło: PAP/EPA / SALVATORE DI NOLFI
Chiny powinny bardziej zaangażować się w międzynarodową współpracę w kwestii badań nad pochodzeniem koronawirusa - powiedział w czwartek szef Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus. Podkreślił, że WHO coraz bardziej bierze pod uwagę teorię o wycieku laboratoryjnym jako genezie pandemii COVID-19.

Wcześniej w czwartek dyrektor WHO ds. sytuacji kryzysowych Mike Ryan zapowiedział, że w piątek przedstawione zostaną państwom członkowskim propozycje w sprawie przeprowadzenia drugiej fazy badań nad pochodzeniem SARS-CoV-2.

– Z niecierpliwością czekamy na współpracę w tej kwestii z chińskimi przedstawicielami – mówił Ryan i przyznał, że dotychczas dochodzenie w sprawie pochodzenia koronawirusa było utrudnione ze względu na brak danych o pierwszych dniach rozprzestrzeniania się patogenu w Chinach.

Wyjaśnienie przyczyn pandemii

– Chiny powinny bardziej zaangażować się we współpracę z WHO w kwestii wyjaśnienia genezy pandemii koronawirusa, którego pierwsze przypadki wykryto w Wuhanie w grudniu 2019 r. – oświadczył w Genewie Tedros. "Mamy nadzieję, że ta współpraca będzie lepsza niż do tej pory, bo wszyscy musimy wiedzieć, co naprawdę się wydarzyło".

– Podstawowym problemem jest udostępnianie przez Chiny surowych danych z początkowego okresu rozprzestrzeniania się koronawirusa. Na zakończenie pierwszego etapu badań powiedziałem, że ten problem musi zostać rozwiązany. Drugą problematyczną kwestią jest fakt, że podjęto przedwczesną próbę zmniejszenia liczby hipotez odnośnie pochodzenia koronawirusa, takich jak te o wycieku wirusa z laboratorium – wskazał.







Tedros odniósł się w ten sposób do ustaleń wspólnego śledztwa, przeprowadzonego w Chinach na początku 2021 roku przez chińskich naukowców i zespół oddelegowany przez WHO, po którym uznano za bardzo mało prawdopodobne, aby koronawirus wyciekł z laboratorium w Wuhanie. Będący na miejscu eksperci skłaniali się bardziej ku teorii o przejściu wirusa na człowieka ze zwierzęcia-gospodarza przez niezidentyfikowane zwierzę pośrednie.

Reakcja USA

Teoria wycieku laboratoryjnego została po raz pierwszy wykluczona w pierwszych miesiącach pandemii przez wielu naukowców i przez administrację byłego prezydenta USA Donalda Trumpa. Jednak obecny gospodarz Białego Domu Joe Biden nie jest tak bardzo do niej przekonany i nakazał amerykańskiemu wywiadowi ponownie przeanalizować tę teorię i potraktować ją priorytetowo.

Teza o wycieku wirusa z laboratorium od początku była odrzucana także przez władze chińskie.

– Wypadki laboratoryjne się zdarzają, to dość powszechne, bardzo ważne jest więc sprawdzenie, co działo się w laboratorium przed pandemią. Potrzebujemy bezpośrednich informacji o tym – powiedział Tedros. Szef WHO przypomniał, że na początku br. przebywający w Chinach zespół badaczy nie miał dostępu do tych danych.

– Mam nadzieję, że będziemy kontynuować współpracę i rozmowy z Chinami. Jesteśmy to winni czterem milionom osób, które zmarły" z powodu COVID-19 – podkreślił Tedros.

Z kolei Komitet Kryzysowy WHO ostrzegł w czwartek przed "wysokim prawdopodobieństwem" pojawienia się nowych wariantów koronawirusa, "prawdopodobnie jeszcze bardziej niebezpiecznych" niż dotychczasowe.

"Pandemia jest daleka od zakończenia" - napisał w oświadczeniu panel ekspertów doradzający dyrektorowi generalnemu WHO. Podkreślono, że "istnieje duże prawdopodobieństwo pojawienia się i rozprzestrzenienia nowych niepokojących wariantów, być może bardziej niebezpiecznych i jeszcze trudniejszych do kontroli niż te, które są już znane".

Czytaj też:
Kiedy naprawdę pojawił się COVID-19? Najnowsze ustalenia
Czytaj też:
WHO: Nie możemy zmusić Chin do przekazania danych

Źródło: PAP
Czytaj także