W rozmowie z Robertem Mazurkiem, Jakubowska krytycznie odniosła się do protestów kobiet, które odbyły się pod koniec ubiegłęgo roku. Była rzeczniczka SLD tłumaczyła, że chociaż demonstracje są częścią demokracji i pokazują wolność jednostki, ważna jest też ich forma.
– Ja uważałam zawsze, że kobiety powinny wprowadzać do debaty publicznej pewien spokój, pewien dystans, pewne łagodzenie obyczajów – mówiła Jakubowska.
Jak opowiadała, w dniu kiedy w stolicy odbywał się największy protest, jechała do Warszawy i obserwowała kobiety zmierzające na protest. – Widziałam te tłumy kobiet ubranych na czarno, które przemieszczały się podziemiami Dworca Centralnego, słyszałam ich rozmowy i widziałam potem tę demonstrację i te napisy i to mnie naprawdę odepchnęło – opowiadała. – Wiele słusznych postulatów można w bardziej cywilizowany sposób formułować i też mnie bardzo irytuje to, że walczy się o wolność słowa, walczy się o to, by można było wszystko powiedzieć, i żeby nasze poglądy były szanowane, a z drugiej strony każdy, kto uważa inaczej, jest natychmiast wrogiem, jest atakowany, i to jest najgorsze – dodała Jakubowska.