19 stycznia br. w Ministerstwie Obrony powołano zespół do spraw oceny funkcjonowania podkomisji do ponownego zbadania wypadku lotniczego, zwanej potocznie podkomisją smoleńską lub podkomisją Macierewicza, która w grudniu ubiegłego roku została rozwiązana.
Jak przekazał w piątek wiceminister obrony narodowej Cezary Tomczyk, do 30 czerwca powstanie raport na temat działalności podkomisji Macierewicza. Wtedy, jak powiedział, wobec wielu osób "posypią się wnioski do prokuratury".
– Bardzo wiele osób brało udział w de facto marnowaniu polskich pieniędzy, okłamywaniu polskich obywateli. Nigdy tego nie zapomnimy i będzie odpowiedzialność. Antoni Macierewicz powinien być królem tej odpowiedzialności i dawno powinien trafić na śmietnik historii. Mam nadzieję, że tak po tym raporcie będzie – powiedział.
Katastrofa smoleńska
10 kwietnia 2010 r. na lotnisku w Smoleńsku rozbił się rządowy samolot Tu-154M. Zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński wraz z małżonką Marią Kaczyńską, ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, a także wielu urzędników państwowych, wojskowych i duchownych. Delegacja leciała do Rosji na obchody rocznicowe zbrodni katyńskiej.
Zgodnie z raportem Millera tupolew zahaczył lewym skrzydłem o brzozę, obrócił się i uderzył w ziemię. Z kolei według ustaleń podkomisji kierowanej przez Antoniego Macierewicza na skrzydle doszło do eksplozji.
W kwietniu 2022 r. podkomisja zaprezentowała ostateczny raport ze swoich prac. Macierewicz przekazał, że katastrofa smoleńska była wynikiem "aktu bezprawnej ingerencji". Podkomisja złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeprowadzenia zamachu na życie prezydenta Kaczyńskiego i morderstwa 95 osób. Podkomisja unieważniła też raport Millera.
Czytaj też:
Podkomisja smoleńska zniszczyła dowody? Macierewicz odpowiada TomczykowiCzytaj też:
Niecodzienna sytuacja na konferencji MON. Członkowie zespołu wyszli z sali