"Chciał mnie upokorzyć". Dramatyczne wyznanie opozycjonisty skazanego przez Iwulskiego

"Chciał mnie upokorzyć". Dramatyczne wyznanie opozycjonisty skazanego przez Iwulskiego

Dodano: 
Sędzia Sądu Najwyższego Józef Iwulski
Sędzia Sądu Najwyższego Józef Iwulski Źródło: PAP / Rafał Guz
Janusz Kudelko, były działacz "Solidarności" opowiada, jak został potraktowany w stanie wojennym przez orzekającego do dziś sędziego SN Józefa Iwulskiego.

67-letni Janusz Kudelko mieszka w Stanach Zjednoczonych od 1985 roku. Jak wskazuje Niezależna.pl, jest jednym z wielu "prześladowanych przez komunistyczny reżim PRL-u cichych bohaterów ".

Po 13 grudnia 1981 r. został współtwórcą i wiceprzewodniczącym tzw. Trzeciego Szeregu NSZZ "Solidarność" region Podbeskidzie. – Stworzyliśmy bardzo prężne podziemie. Na początku drukowaliśmy bibułę przy pomocy wałka, potem z użyciem powielacza. Mieliśmy drukarnię, kolportaż, ale też radio. Byliśmy bardzo dobrze zorganizowaną grupą – wspomina Kudelko.

W 1982 roku jego kolega został aresztowany. Ostatecznie zaczął zeznawać. – Miał rodzinę i dzieci. On nie wiedział o mojej roli w Trzecim Szeregu, ale kiedyś w pracy dałem mu bibułę. Dałem mu 3 egzemplarze i szantażowany przez esbeków w końcu sypnął, że ode mnie ją dostał – relacjonuje opozycjonista

Kiedy wpadli do mnie do domu mnie tam nie było, ale dzień wcześniej łączniczka przywiozła mi 65 matryc do powielania, farbę drukarską i bardzo dużo bibuły z innych regionów. Był tam też schemat organizacyjny Trzeciego Szeregu Podbeskidzie – wspomina.

List gończy. "Grozili, że zastrzelą"

Za Januszem Kudelko wystawiono list gończy i 24 lipca 1982 roku. Do dziś dobrze pamiętam moment aresztowania: – Wysłali za mną list gończy i w Sztumie wpadłem. Rano okrążyli dom i wyciągnęli mnie w samych spodenkach na mrozie. Zakuli mnie w kajdanki i przystawili mi broń do głowy i powiedzieli: „spróbuj spierdalać, to cię zastrzelimy i nikt się o tym nie dowie.

Przewieziono go do Bielska Białej, gdzie trwały przesłuchania. Po kilku miesiącach jego sprawę przeniesiono do prokuratury wojskowej w Krakowie. Sprawa miała się ostatecznie rozstrzygnąć przed sądem.

Iwulski chciał upokorzyć opozycjonistę

"20 grudnia 1982 r. Kudelko wraz z innym opozycjonistą Józefem Pawlusem stanął przed Wojskowym Sądem Garnizonowym w Krakowie, gdzie za stołem sędziowskim, jako przewodniczący składu orzekającego siedział podporucznik Józef Iwulski w towarzystwie dwóch wojskowych ławników – st. chor. Stanisława Kruczkowskiego i chor. Mieczysława Krajewskiego" – opisuje Niezależna.pl.

Zachowanie Iwulskiego były opozycjonista określa jako bardzo "aroganckie". – Robił wszystko, żeby mnie upokorzyć, ale miałem szczęście, że to był już okres, kiedy odchodzili już od takich ostrych represji – wspomina.

Prokuratura oskarżyła Janusza Kudelkę o to, że "po 13 grudnia 1981 roku do maja 1982 r. jako członek NSZZ nie zaniechał działalności związkowej w ramach której sprowadził, a następnie rozpowszechniał ulotki wydawane nielegalnie przez tzw. Regionalny Komitet Wykonawczy Trzeci Szereg NSZZ Solidarność region Podbeskidzie, które zawierały fałszywe wiadomości mogące wywołać niepokój społeczny lub rozruchy".

Skład sędziowski pod przewodnictwem ppor. Józefa Iwulskiego skazał go na podstawie dekretu o stanie wojennym na 2 lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 letni okres próby. Na wypadek zarządzenia wykonania kar pozbawienia wolności zaliczono okres tymczasowego pozbawienia wolności od 24 lipca do 26 grudnia 1982 r.

Źródło: Niezalezna.pl
Czytaj także