– Ustalenia wskazują, że żołnierz utonął – przekazał Polskiej Agencji Prasowej oficer prasowy szczecińskiego oddziału Żandarmerii Wojskowej mjr Tomasz Zygmunt.
Informacja ta nie oznacza jednak, że żołnierz został odnaleziony. Poszukiwania wciąż trwają. W akcję nie są już jednak zaangażowane W akcji jednostki WOPR i SAR.
Tragedia na poligonie. Żołnierz porwany przez morze
Tragedia rozegrała się w poniedziałek na plaży wojskowego poligonu w Wicku Morskim w województwie zachodniopomorskim. W pewnym momencie jeden z żołnierzy postanowił popływać. W tym czasie morze było bardzo niespokojne, fale wysokie, a siła wiatru sięgała 3-4 stopnie w skali Beauforta.
Kiedy żołnierz nie wrócił na brzeg o jego zaginięciu poinformowano służby. – Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na trenie poligonu Wicko Morskie w wodzie znajduje się mężczyzna, którego "wciąga" morze – powiedział rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR Rafał Goeck.
Akcja poszukiwawcza z udziałem śmigłowca Marynarki Wojennej
Po tej informacji natychmiast rozpoczęto akcję poszukiwawczą. Uczestniczyli w niej ratownicy z Brzegowej Stacji Ratowniczej w Ustce, statek ratowniczy "Orkan" z Ustki, statek ratowniczy "Tajfun" z Darłowa, ratownicy BSR, policja i straż pożarna. W akcję włączył się także śmigłowiec Marynarki Wojennej.
Poniedziałkowe poszukiwania nie przyniosły efektu. Zakończono je ok. 22.30.
W piątek nad ranem dyrektor Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Sebastian Kluska poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych o kontynuowaniu akcji poszukiwawczej. "Ruszamy na poszukiwania zaginionego żołnierza w Wicku Morskim. W tej chwili trwa koncentracja sił i środków" — napisał.
Żołnierz pochodził z Bielska-Białej. W wojsku służył od zaledwie dwóch miesięcy. Miał 27 lat.
Czytaj też:
Atak na bazę USA w Iraku. Jest komunikat ws. polskich żołnierzyCzytaj też:
"Kuriozalne i niepoważne zarzuty". Odwołany generał zabiera głos