Otwieramy się na potrzeby społeczne

Otwieramy się na potrzeby społeczne

Dodano: 
Józef Kubica, p.o. dyrektor generalny Lasów Państwowych
Józef Kubica, p.o. dyrektor generalny Lasów Państwowych 
Lasy Państwowe wprowadzają nowe regulacje w lasach wokół dużych miast i takich, w których ludzie chcą przede wszystkim wypoczywać. Wychodzimy naprzeciw społecznym oczekiwaniom – mówi Józef Kubica, p.o. dyrektor generalny Lasów Państwowych

Właśnie ruszyliśmy na pierwsze wakacje po pandemii, która pokazała nam, jak ważną rolę dla naszego zdrowia pełnią lasy. Czy Polacy chętnie jadą na wakacje do lasu?

Czy wybieramy się nad morze czy w góry lub nad jeziora, las będzie nam tam towarzyszył. Bo lasy porastają jedną trzecią kraju. Właśnie w lasach lub w ich bezpośrednim sąsiedztwie powstały ośrodki wypoczynkowe, ustawiane są domki letniskowe, lokowane kempingi i pola namiotowe. W naszym kraju w ogromnej większości będą to lasy zarządzane i zagospodarowywane przez Lasy Państwowe. Otwarte dla społeczeństwa, dostępne bez większych ograniczeń.

W opinii większości Polaków las sam rośnie i nie potrzebuje żadnego zarządzania. Co to znaczy, że jest „zarządzany"?

Warto to wyjaśnić, bo faktycznie z niezrozumienia roli lasów i leśnictwa bierze się sporo nieporozumień. Lasy w naszym zarządzie są wielofunkcyjne. Służą letniej rekreacji i wypoczynkowi, od czego zaczęliśmy naszą rozmowę. Ale są także ostoją przyrody i filarem jej ochrony. W lasach występuje 36 tys. gatunków, większość krajowych gatunków dziko żyjących. Na terenach leśnych znajduje się ogromna większość rezerwatów przyrody. No i wreszcie las jest też źródłem znakomitego surowca – drewna. Odnawialnego surowca, którego używanie jest elementem ekologicznego stylu życia.

Aby las mógł wypełniać te zróżnicowane funkcje, musi być sprawnie i z rozmysłem zarządzany po to, by nie zaprzepaścić żadnego z jego walorów.

W niektórych miejscach w kraju, szczególnie w sąsiedztwie miast, obserwujemy ruchy społeczne, które upominają się o lasy. O co chodzi w takich przypadkach?

Cieszy nas z jednej strony, że Polacy tak masowo zwracają się w stronę przyrody. Że nie jest im obojętna, że chcą ją chronić i dbać o nią. To zrozumiała reakcja na życie w coraz bardziej stechnologizowanych miastach, na codzienny pęd, hałas, przesyt wrażeń. Chcemy odpoczywać w naturze. Nic nas nie relaksuje lepiej jak pobyt w zieleni. Jako leśnicy oferujemy Polakom tę przestrzeń do wypoczynku.

Ale tak jak bardzo oddaliliśmy się w codziennym życiu od natury, tak często mamy bardzo wygórowane oczekiwania względem tego, jak powinien wyglądać kraj za miastem, w tym lasy. Mieszkaniec miasta wyjeżdża z niego i chce trafić w okoliczności przypominające park. Z wygodnymi alejkami do spacerów, koszami na śmieci i brakiem śladów gospodarczego wykorzystania. Gdy dostrzega, że w lesie prowadzi się prace gospodarcze, to się irytuje. „Nie po to wyrywam się na parę godzin do lasu, żeby oglądać ścięte pniaki"!

Czy Lasy Państwowe odpowiedzą na takie głosy?

Podpisałem właśnie decyzję wprowadzającą wytyczne dla gospodarki leśnej, by, po pierwsze, właściwie identyfikować miejsca o zwiększonej funkcji społecznej, a po drugie – by modyfikować tam działania gospodarcze w toku konsultacji z samymi zainteresowanymi.

Zasady gospodarowania lasów o zwiększonej funkcji społecznej stawiają jako priorytet ich trwałość, bezpieczeństwo odwiedzających i utrzymanie walorów krajobrazowych. Prace leśne będą realizowane w sposób jak najbardziej zindywidualizowany, elastyczny. Wskazujemy, by gospodarz terenu myślał wręcz o pojedynczych drzewach i grupach drzew. Nie chodzi o całkowitą rezygnację z pozyskania drewna i przemiany pokoleń drzew, bo tylko w ten sposób jesteśmy w stanie utrzymać trwałość lasu dla naszych następców. Ale tam, gdzie tylko się da, będziemy eliminować zręby zupełne na rzecz cięć pojedynczych, grupowych.

Mówi pan jednak o kontynuowaniu działań gospodarczych. A więc w miejscach, gdzie ludzie chętniej spacerują, nie powstaną jednak parki czy rezerwaty przyrody?

Jestem pewien, że z takiego obrotu sprawy nie byliby zadowoleni sami zainteresowani. Orędownicy rezerwatów zapominają, że w rezerwacie priorytetem jest ochrona przyrody, a nie rekreacja. Poruszanie się po takim terenie ograniczałoby się wyłącznie do paru wyznaczonych szlaków. Po lesie gospodarczym, wielofunkcyjnym można wędrować nie tylko po każdej drodze i ścieżce, lecz także całkowicie dowolnie. Na przykład zbierając grzyby. Można zorganizować wydarzenie sportowe. Dodatkowo w rezerwacie kłopot mieliby właściciele psów, bo tylko w nielicznych przypadkach można do rezerwatu wejść z psem, oczywiście na smyczy. Na przykład w całym województwie mazowieckim tylko do jednego ze 189 rezerwatów można wybrać się z czworonogiem.

Rezerwaty są nam potrzebne, w zarządzie Lasów Państwowych znajduje się ich blisko 1,3 tys., ponad 70 proc. wszystkich rezerwatów w kraju. Ale z całą stanowczością twierdzę, że dla rekreacyjnego wykorzystania status lasu wielofunkcyjnego w zarządzie nadleśnictwa to rozwiązanie optymalne.

Co jeszcze będzie charakteryzować lasy o zwiększonej funkcji społecznej?

Wytyczne wskazują, by realizować prace gospodarcze w okresie, kiedy ruch turystyczny, rekreacyjny jest najmniejszy. Zabiegi gospodarcze mają być przede wszystkim nakierowane na poprawę stanu zdrowotnego lasu i zróżnicowanie jego struktury. W ostatnim roku odnotowaliśmy rekordową powierzchnię odnowień naturalnych, bo aż 17 proc. młodych lasów powstało z naturalnego obsiewu, a nie z sadzenia. W lasach o zwiększonej funkcji społecznej taki sposób odnawiania ma być priorytetowy.

Lasy Państwowe wydają spore środki na zagospodarowanie turystyczne.

I po to m.in. będziemy wyznaczać lasy o zwiększonej funkcji społecznej, by to właśnie tam w pierwszej kolejności kierować te nakłady. Co prawda, wydajemy także blisko 20 mln zł rocznie na uprzątanie śmieci, ale nie będziemy ustawiać koszy przy leśnych dróżkach. Wiele osób chciałoby takich standardów, zapominając, że zostawianie śmieci w lesie, również w koszach, to poważne zagrożenie dla zwierząt i zagrożenie pożarowe.

Na bezpieczeństwo pożarowe i bezpieczeństwo ludzi też zwracamy uwagę w wytycznych. Tam, gdzie dużo ludzi, tam tym bardziej konieczne są skrupulatny przegląd drzewostanu i usuwanie drzew obumarłych, pochylonych, czyli zagrażających upadkiem.

Od kiedy wchodzą nowe zasady?

W pełni będą wchodziły stopniowo, wraz z nowymi planami urządzenia lasu. Takie plany, charakteryzujące wszystkie działania gospodarcze w nadleśnictwach, powstają dla każdego nadleśnictwa raz na dekadę. Każdego roku plany opracowuje się dla ok. 40 nadleśnictw (10 proc. w kraju). Jednak z określaniem granic „lasów o zwiększonej funkcji społecznej" nadleśnictwa nie będą musiały czekać, aż obecne plany wygasną. Rozpocząć wytyczanie nowej kategorii lasów można będzie już 1 września.

Dodam jeszcze, że konsekwentnie podchodzimy do problemu lasów, w których rekreacja ma priorytetowe znaczenie. Elementy zarysowane w zarządzeniu zostaną zapisane w najważniejszych instrukcjach gospodarczych Lasów Państwowych. Zyskają przez to rangę kanonu prowadzenia gospodarki leśnej.

Wytyczne nie wprowadzą nagłej rewolucji. Wskazują drogę, której ostateczny finał można nastąpić na etapie tworzenia 10-letniego planu urządzenia lasu dla nadleśnictwa. To na etapie tworzenia planu, który podlega konsultacjom społecznym, można wypracować takie rozwiązania, które zadowolą wszystkich interesariuszy gospodarki leśnej. Rozwiązania będą miały swoją rangę, gdyż każdy plan zatwierdza się na poziomie Ministerstwa Klimatu i Środowiska.

rozmawiała: Patrycja Jabłońska

Czytaj także