O nalocie sandinistowskiej policji na parafię kierowaną przez ks. Fruto Valle Salmeróna poinformował niezależny portal 100% Noticias, na który powołuje się włoska agencja SIR. Wskazano, że policjanci weszli do kościoła i bez podania żadnych powodów stwierdzili, że uroczystość nie może się odbyć ani teraz, ani jutro, ani nigdy więcej. Liturgii miał przewodniczyć bp Carlos Enrique Herrera, który stoi na czele Konferencji Episkopatu Nikaragui. Władze kościelne nie poinformowały czy i kiedy odbędą się święcenia prezbiteratu trzech młodych diakonów. Są to: Kelin José Martínez Rayo, Wendell Fuentes Chavarría i Ervin Joel Hernández Umanzor.
Represje wobec Kościoła
Represje wzbudziły niepokój rodziców 15 diakonów, którzy 16 sierpnia mają przyjąć święcenia w katedrze w Managui z rąk kard. Leopolda Brenesa. Należy on do otwartych krytyków rządu Daniela Ortegi i otwarcie mówi o prześladowaniach jakich Kościół doświadcza za jego rządów. „Mamy nadzieję zobaczyć wypełnienie tej misji, która jest Boża a nie ludzka i liczymy, że te święcenia zostaną przeprowadzone bez żadnych niedogodności, ponieważ rzeczy Boże są święte” – powiedział przedstawiciel rodziny jednego z diakonów, który ma przyjąć święcenia kapłańskie.
Udaremnienie święceń, to kolejny przykład represji wobec Kościoła w Nikaragui. Ostatnio władze anulowały status nadawcy Radiu Maryja, które zniknęło z eteru po 40 latach nadawania. Wcześniej unieważniono statusu prawnego 16 organizacji pozarządowych – katolickich i protestanckich, a ich majątek ruchomy i nieruchomy przeszedł na własność państwa. Z kraju zostały wydalone m.in. Misjonarki Miłości oraz nuncjusz apostolski w tym kraju. W więzieniach przetrzymywanych jest kilku kapłanów. W styczniu 2024 roku Nikaraguę musiał opuścić bp Rolando Álvarez, przetrzymywany od ponad roku w więzieniu, bp Isidoro del Carmen Mora Ortega, dwóch seminarzystów i piętnastu księży. Zostali oni przyjęci przez Stolicę Apostolską i otrzymali schronienie w ośrodkach duszpasterskich we Włoszech i w Hiszpanii.
Niezależni nikaraguańscy dziennikarze donoszą, że żłobki, przedszkola, jadłodajnie, sierocińce i domy dla osób starszych prowadzone przez Misjonarki Miłości w trzech miastach Nikaragui zostały przejęte przez władze, które usunęły z nich wszystkie symbole chrześcijańskie, starając się zatrzeć jakikolwiek ślad po wcześniejszych właścicielkach. Podkreślają, że reżim Ortegi wyrasta na najbardziej represyjną dyktaturę, dużo bardziej antychrześcijańską niż te w Wenezueli i na Kubie.
W Nikaragui panuje ustrój socjalistyczny, który w latach 80. XX w. został narzucony przez sandinistowską rewolucję. Źródeł eskalacji przemocy wobec Kościoła należy szukać w wydarzeniach z kwietnia 2018 roku. Przez ten latynoski kraj przetoczyła się wówczas fala protestów społecznych, w których z rąk policji zginęło ponad 40 osób a tysiące trafiły do więzień. W obliczu zagrożenia wojną domową biskupi zgodzili się na pośredniczenie w rozmowach z prezydentem Danielem Ortegą, którego dymisji domagała się opozycja, chcąc tym samym uniknąć rozwiązań siłowych. Z czasem jednak prezydent odrzucił ich mediację oskarżając Kościół o ingerencję i zaostrzył antykościelne represje.
Czytaj też:
"Szatańska dyktatura". Nikaragua: Zdelegalizowano katolicką rozgłośnięCzytaj też:
Nikaragua: Władza prześladuje Kościół. Plaga porwań księży