"Przepraszam bardzo panie marszałku, ale ja bez żadnego trybu. Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego śp. brata, niszczyliście go, zamordowaliście go, jesteście kanaliami" - powiedział lider PiS podczas nocnej debaty w Sejmie.
Według Tadeusza Cymańskiego te słowa nie powinny paść. "Jeśli ktoś używa publicznie słowa złe to zawsze jest niedobrze. Źle się stało, że prezes użył takich słów. Ale żeby je ocenić, trzeba odnieść się do sytuacji, w której padły. Przecież wielokrotnie w czasie walki politycznej przywoływano jego jedynego, nieżyjącego brata. To było niedopuszczalne" - stwierdza wiceszef klubu PiS.
"To człowiek w sposób wyjątkowo doświadczony, ani ja, ani pan, nie mamy takich doświadczeń, jak on. Przynajmniej, mało jest takich osób - powiedział poseł w rozmowie z dziennikarzem Wirtualnej Polski. I dodał przywołując katastrofę smoleńską: "Ta rana już nie krwawi, ale wciąż jest świeża. Niestety jest pokusa, aby zrobić ze słów prezesa dużą akcję polityczną".