Nie cichną komentarze po propozycji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, aby na nowych paszportach, których wydruk planowany jest na 100. rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, znalazły się motywy związane z utraconymi po II Wojnie Światowej ziemiami. Resort chce, aby na stronach wizowych znalazło się zdjęcie Cmentarza Orląt Lwowskich. Z kolei biorący udział w głosowaniu obywatele, mogą zdecydować, że w nowym dokumencie znajdzie się fotografia wileńskiej Ostrej Bramy.
Przeciwko takiej koncepcji zdecydowanie opowiedziały się już władze Litwy i Ukrainy. Także ze strony niektórych środowisk w Polsce pojawił się apel do MSWiA o wycofanie się z tej propozycji. Pod listem w tej sprawie podpisali się m.in. dziennikarze, w tym publicysta tygodnika "Do Rzeczy" Łukasz Warzecha.
Interwencja w MSWiA i MSZ. "To forma wywierania presji"
Tymczasem interpelację poselską do MSWiA i MSZ złożył w tej sprawie Robert Winnicki. „W wyniku paktu Ribbentrop-Mołotow, sowieckiej agresji na Polskę oraz porozumień jałtańskich Lwów i Wilno znalazły się w granicach ZSRS a następnie państw: ukraińskiego i litewskiego, w związku z czym przypominanie o polskim dziedzictwie w tych ośrodkach budzi sprzeciw Republiki Litewskiej i Ukrainy” – czytamy w dokumencie lidera Ruchu Narodowego. Parlamentarzysta zwraca się do obu resortów z pytaniem, czy wizerunki Ostrej Bramy i Cmentarza Orląt finalnie znajdą się w polskich paszportach.
Skąd pomysł, aby interweniować zawczasu? – Ta interpelacja jest formą wywierania presji i wyrażenia opinii wielu Polaków, żeby z kolei rząd nie uległ presji idącej ze strony Litwy i Ukrainy. Obawiam się rezygnacji z tego dobrego pomysłu. Interpelacja ma także zwracać uwagę, że jest to sprawa istotna z punktu widzenia odradzania się polskiej tożsamości narodowej – tłumaczy w rozmowie z DoRzeczy.pl Robert Winnicki.
"Niemieckie obozy też zadrażniają stosunki, tyle że z Niemcami"
Odnosząc się do apelu opublikowanego na eastbook.eu, poseł określa tę inicjatywę jako wyjątkowo żenującą. – Nie ma zgody na to, by z polskiej pamięci wymazywać, amputować Kresy i ich dziedzictwo, a jest to połowa naszej tożsamości. Pamięć o Kresach Wschodnich jest fundamentalnym elementem polskiej tożsamości narodowej, który wreszcie przywracamy do życia publicznego po okresie komunizmu – mówi Winnicki.
– Czekam, kiedy ci sami dziennikarze wydadzą apel o to, aby nie podkreślać, że były niemieckie obozy koncentracyjne a nie polskie. Przecież to też zadrażnia stosunki, tyle że z Niemcami. Mówimy o polskich dokumentach i jako państwo mamy prawo prowadzić swoją politykę. Tym bardziej, że zarówno Ukraińcy jak i Litwini prowadzą zdecydowanie antypolską politykę historyczną. Nie kojarzę by sygnatariusze listu interweniowali szczególnie mocno w reakcji na antypolskie działania tych państw. A w motywach kresowych nie ma nic antylitewskiego czy antyukraińskiego - jest po prostu afirmacja polskości w jej różnych przejawach. Zwłaszcza, że nie ma mowy o rewizji granic, tam nie ma mowy nawet o miastach, ale o bardzo specyficznych miejscach, które są związane z naszą kulturą – tłumaczy polityk. Jak dodaje, w jego domu obraz Matki Boskiej Ostrobramskiej wisi na honorowym miejscu. – Tak jak w domach milionów Polaków – podkreśla, wskazując że nie widzi żadnego powodu, aby te symbole nie znalazły się w paszporcie.
Czytaj też:
Awantura o motywy kresowe na paszportach. Ks. Isakowicz-Zaleski: Reakcje absurdalne i histeryczne
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.