Według doniesień propagandowej agencji RIA Novosti, na spotkaniu poświęconym gazyfikacji Rosji Miedwiediew zwrócił uwagę na radość obywateli, których domy i mieszkania zostały podłączone do gazu, podczas gdy za granicą "ktoś przechodzi na węgiel i drewno opałowe". – Ale to nie u nas – stwierdził.
Były prezydent Rosji, który pełni obecnie funkcję zastępcy szefa Rady Bezpieczeństwa, zapowiedział również, że w najbliższym czasie rząd w Moskwie przeznaczy 2,5 mld rubli na zrekompensowanie beneficjentom wydatków na gazyfikację.
4 mln gospodarstw domowych w Rosji bez gazu
Tymczasem "The Moscow Times" przytacza statystyki, według których co 15 rosyjska rodzina ogrzewa domy i mieszkania za pomocą pieców opałowych. To około 4 mln gospodarstw domowych.
Według danych Rosstatu (odpowiednik polskiego GUS - red.) za 2021 r., 12 proc. całkowitej powierzchni mieszkań w Rosji nie jest wyposażonych w ogrzewanie, czyli żaden rodzaj zaopatrzenia w ciepło. Kuchenka lub grzejnik elektryczny nie liczy się jako ogrzewanie. Na wsi 27,5 proc. zasobów mieszkaniowych ogrzewanych jest drewnem opałowym lub węglem, w miastach – 6,5 proc.
Najtrudniejsza sytuacja jest w Tuwie, gdzie około 90 proc. gospodarstw domowych korzysta z ogrzewania opałowego, około 50 proc. w Kraju Zabajkalskim, 43 proc. w Buriacji, 40 proc. w Żydowskim Obwodzie Autonomicznym i 39 proc. na terytorium Ałtaju.
Miedwiediew chciał wbić szpilę Zachodowi
Ignorancja Miedwiediewa jest zaskakująca, biorąc pod uwagę fakt, że był on kiedyś prezesem zarządu Gazpromu – zwraca uwagę "The Moscow Times". To jednak nie pierwszy raz, kiedy Miedwiediew wpadł w tarapaty, próbując wbić szpilę krajom Zachodu w odpowiedzi na sankcje, jakie nakładają na Rosję za inwazję na Ukrainę. W sierpniu Miedwiediew przewidywał, że do końca roku cena gazu w Europie wzrośnie do 5 tys. euro za 1000 m3, podczas gdy pod koniec grudnia cena spadła do 820 euro za 1000 m3.
Czytaj też:
Największy odbiorca rosyjskiego gazu pozywa Gazprom