Semeniuk-Patkowska: Realizacja kamieni milowych ma granice i my je stawiamy

Semeniuk-Patkowska: Realizacja kamieni milowych ma granice i my je stawiamy

Dodano: 
Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju i technologii
Olga Semeniuk, wiceminister rozwoju i technologii Źródło: PAP / Mateusz Marek
Każdy kamień milowy to oddzielny proces legislacyjny, który będzie podlegał szerokim konsultacjom społecznym i rządowym – mówi wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk-Patkowska w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Czy liczy pani na to, że Komisja Europejska dotrzyma słowa i po przyjęciu nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym pieniądze z KPO zostaną wypłacone?

Olga Semeniuk: Przede wszystkim liczę na to, że Niemcy zreflektują się i przestaną w Unii Europejskiej z Polski robić wroga. Berlin powinien zacząć w nas dostrzegać sojusznika, który dąży do zakończenia wojny na Ukrainie, sojusznika w pomocy dla Ukraińców oraz wspierania, odbudowy i transformacji tego kraju już po zakończeniu wojny.

Może Niemcy mają swoje powody i dlatego prezentują taką postawę?

Myślę, że próba robienia z Polski wroga jest nieuzasadnione. Słusznie wskazał pan premier Mateusz Morawiecki przed wylotem do Berlina, gdzie wspomniał o zasadzie demokracji, lojalności i solidarności w Unii Europejskiej. Ja idę dalej i mówię o subsydialności, o której uczyliśmy się z książek w ramach akcesji Polski do UE, a zasada ta powinna odbywać się również w praktyce, a nie tylko na papierze. Tego brakuje. Polska wykonała kolejny krok, żeby otrzymać środki, czas na następne.

Jakie to będą kroki?

Kolejnym będzie ustawa wiatrakowa, która mam nadzieję, że na najbliższym posiedzeniu Sejmu, pod koniec stycznie, będzie procedowana i poddawana pod głosowanie. To już będzie obligowało KE do wypłacenia nam środków z KPO. Zrobiliśmy dużo, rozmawialiśmy przy stole negocjacyjnym, jednak zawsze powtarzam, że nie jesteśmy naiwni. Premier Mateusz Morawiecki doskonale zna relacje barterowe, trójstronne, wielostronne UE, doskonale też widzi jak to funkcjonuje. Ważna jest tu dobra wole obu stron, ale również przeświadczenie, że jesteśmy partnerem strategicznym dla UE.

Poseł Krzysztof Sobolewski powiedział, że nie wszystkie kamienie milowe będą realizowane. Wskazał np. na kwestię organizacji pracy parlamentu. Czyli nie trzeba realizować wszystkiego?

Zgadzam się z panem posłem, że są takie warianty kamieni milowych, które będą musiały podlegać negocjacjom. Wariant dotyczący regulaminu Sejmu jest absolutnie jednym z nich. My jednak zawsze uprawiamy politykę "step by step", starając się, aby pierwsza część środków została uwolniona, a mówię tu w kontekście ustawy o SN i ustawy wiatrakowej. Każdy kamień milowy to oddzielny proces legislacyjny, który będzie podlegał szerokim konsultacjom społecznym i rządowym. Przyłączam się do słów pana posła Sobolewskiego, realizacja kamieni milowych ma granice możliwości i my te granice stawiamy.

Czytaj też:
"Przedstawiciele pewnego establishmentu". Rzecznik PiS zwrócił się do dziennikarzy
Czytaj też:
PiS straci władzę? Dobre wiadomości dla Kaczyńskiego

Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także