Oskarżenia to efekt wycieku tajnych danych z Pentagonu, jakie od kilku tygodni pojawiają się w amerykańskich mediach. Dotyczą przede wszystkim sytuacji na Ukrainie, choć nie tylko.
Prezydent Meksyku oburzony
Wypowiedź prezydent Meksyku nastąpiła kilka dni po tym, jak "The Washington Post" poinformował o widocznych napięciach między meksykańską marynarką wojenną a armią lądową, powołując się na odprawę wojskową USA, której szczegóły ujawniono w ramach wycieku tajnych akt wojskowych USA.
– Będziemy teraz znacznie ściślej chronić informacje pochodzące z Marynarki Wojennej i Ministerstwa Obrony, ponieważ jesteśmy celem szpiegów z Pentagonu – powiedział oburzony prezydent Lopez Obrador podczas swojej codziennej konferencji prasowej. Lopez Obrador stwierdził, że amerykański wywiad dokonał "obraźliwej ingerencji, której nie należy akceptować w żadnych okolicznościach". Dodał, że nie planuje wystosować oficjalnego protestu wobec USA, jednak w swoim czasie podejmie temat w ramach rozmów dwustronnych z Waszyngtonem.
Już wcześniej Pentagon nazwał wyciek dokumentów "umyślnym przestępstwem". Jednocześnie amerykański resort obrony nie komentuje wątku dotyczącego Meksyku.
Na początku kwietnia w internecie pojawiły się dwie partie tajnych dokumentów dotyczących bezpieczeństwa narodowego USA i wojny na Ukrainie. Nie wiadomo, czy dokumenty wyciekły w sposób kontrolowany, czy doszło do kompromitującej wpadki amerykańskiego wywiadu.
Wyciek tajnych dokumentów Pentagonu rzekomo ujawnił słabe punkty ukraińskiej armii, w tym obrony przeciwlotniczej, stanowiącej jeden z jej kluczowych elementów. W materiałach są też m.in. wojskowa mapa Bachmutu, harmonogramy dostaw broni do Kijowa, czy informacje dotyczące planowanych ruchów ukraińskich wojsk.
Czytaj też:
FBI aresztowało podejrzanego o wyciek tajnych dokumentów. Kim jest 21-latek?