Wykupił je i zapisał swojej wnuczce, która w 1970 r., jeszcze za jego życia, przyjechała do Polski z Ameryki, żeby studiować medycynę. Była córką słynnej Tili, jednej z bohaterek jego „Ziela na kraterze”, bardzo uzdolnionej, kształconej przez Wańkowicza w Szwajcarii i Ameryce. Nie spełniła jednak jego nadziei, zawiodła go i mimo amerykańskiego dyplomu zadowoliła się rolą żony i matki oraz macaniem kur, jak ironizował, na farmie prowadzonej razem z mężem. Nie chciała wracać do Polski. Jednak to wszystko, czego oczekiwał od Tili, spełniła jej córka – odważna, zbuntowana, dla której liczyły się bardzo jej polskie i rodzinne korzenie. Nazwano ją Anną Krystyną, na pamiątkę starszej córki Wańkowicza, Krystyny, pseudonim Anna, poległej w powstaniu warszawskim.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.