"Powstrzymam to szaleństwo". Trump zapowiada zdecydowane działania po objęciu władzy

"Powstrzymam to szaleństwo". Trump zapowiada zdecydowane działania po objęciu władzy

Dodano: 
Donald Trump, prezydent elekt USA
Donald Trump, prezydent elekt USA Źródło: Wikimedia Commons
Prezydent-elekt Stanów Zjednoczonych Donald Trump w przemówieniu w niedzielę 22 grudnia obiecał podpisać rozporządzenia wykonawcze w celu zakończenia operacji transpłciowych u dzieci i promowania ideologii płci w szkołach i w wojsku oraz uniemożliwienia biologicznym mężczyznom uprawiania sportów kobiecych.

– Jednym pociągnięciem mojego pióra pierwszego dnia zamierzamy powstrzymać szaleństwo osób transpłciowych – zapowiedział przyszły szef państwa na dorocznym festiwalu AmericaFest w Phoenix. I dodał z lekką ironią: "Pod rządami Trumpa oficjalną polityką rządu Stanów Zjednoczonych będą tylko dwie płcie: męska i żeńska (…) Nie brzmi to zbyt skomplikowanie, prawda?”.

Komentując te słowa dyrektor Katolickiego Centrum Bioetyki Joseph Meaney powiedział: "Miło jest usłyszeć, że prezydent-elekt zobowiązał się, że płcie męska i żeńska będą jedynymi uznawanymi przez rząd federalny USA (…). Odwróci to radykalny program, który administracja Joe Bidena próbowała wdrożyć na rzecz ideologii transpłciowej”.

Wspomniane przemówienie Trumpa jest echem jego obietnic podczas kampanii prezydenckiej w mijającym roku. Wypowiedzi te sugerują natychmiastowe zmiany w polityce federalnej, gdy zostanie zaprzysiężony jako głowa państwa 20 stycznia 2025 r.

"Nie" dla mężczyzn w sportach kobiecych

Przyszły prezydent zapowiedział również: "Będziemy trzymać mężczyzn z dala od sportów kobiecych”, nawiązując do możliwości dopuszczania w prawie połowie kraju biologicznych mężczyzn i chłopców do gry w sportach kobiecych i dziewczęcych. Trump oznajmił również, że usunie transpłciowość "z naszych szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich" oraz "z wojska”. Pod rządami Bidena Departament Obrony korzystał z programów finansowanych przez podatników, aby opłacać zmianę płci pracownikom wojska i ich rodzinom. Już podczas pierwszej swojej kadencji (2017-21) Trump zabronił wojsku zezwalania większości osób z dysforią płciową na służbę w wojsku, powołując się na obawy o zdrowie psychiczne i gotowość bojową.

Prezydent-elekt oświadczył ponadto, że jego dekrety z pierwszego dnia urzędowania będą obejmować zakończenie "okaleczania seksualnego dzieci” w Stanach Zjednoczonych, co odnosi się do operacji transpłciowych przeprowadzanych na dzieciach legalnie w 24 stanach. Są to nieodwracalne zabiegi, obejmujące operacje narządów płciowych, aby wyglądały bardziej jak genitalia płci przeciwnej, operacje klatki piersiowej w celu usunięcia zdrowych piersi dziewczynek lub wszczepienia protez piersi chłopcom i inne operacje estetyczne.

Według raportu lekarskiej organizacji "Do No Harm” (Nie czyń szkody), w latach 2019-23 co najmniej 5 747 dzieci przeszło operacje transpłciowe. Liczba ta opiera się na publicznie dostępnych danych, ale naukowcy uważają, że jest ona prawdopodobnie znacznie wyższa.

Theresa Farnan, katoliczka i współautorka Projektu Osoba i Tożsamość w Centrum Etyki i Polityki Publicznej, powiedziała agencji CNA, że wypowiedzi Trumpa "odzwierciedlają nastrój w kraju, w którym rodzice intuicyjnie wiedzą, że interwencje medyczne związane ze zmianą płci są szkodliwe”. I dodała: "Dobrze jest widzieć, że przywódcy polityczni są w końcu na tyle odważni, by reprezentować zdrowy rozsądek zdecydowanej większości rodziców”.

Farnan przypomniała ponadto, iż katoliccy biskupi amerykańscy konsekwentnie nauczają, że te operacje i inne procedury transpłciowe są "z samej swej istoty” nieetyczne, a nie tylko wtedy, gdy są przeprowadzane na nieletnich, "ponieważ zmieniają naturalny porządek i nieodwracalną naturę ciała”.

Działaczka zapowiedziała, że "jako katolicy będziemy traktować wszelkie rozporządzenia wykonawcze wydawane przez administrację Trumpa, zakazujące zmiany płci przez nieletnich, jako dobry początek, uznając jednocześnie, że nasza praca nie jest skończona, a ochrona przed wykorzystywaniem lekarskim i medykalizowanym samookaleczeniem powinna zostać rozszerzona na wszystkie bezbronne osoby, nie tylko nieletnich”.

Założycielem i pierwszym prezesem wspomnianego Centrum Bioetyki był urodzony w Chicago dominikanin polskiego pochodzenia o. Albert S. Moraczewski (1920-2008). Poświęcony mu nekrolog głosił, iż był on "człowiekiem nauki (wykładał farmakologię w Baylor Medical School), wiernym kapłanem i wizjonerem. Przyczynił się do założenia Centrum Badań i Edukacji Medyczno-Moralnej im. Papieża Jana XXIII (obecnie Narodowe Katolickie Centrum Bioetyki), był jego pierwszym prezesem a w 1976 założył czasopismo «Ethics & Medics», w czasach, gdy bioetyka nie była nawet uznaną dyscypliną. Pisał wspaniale i wygłaszał liczne wykłady, wnosząc znaczący wkład w rozwój katolickiej tradycji moralnej w etyce lekarskiej”.

Działalność istniejącego od 1972 Narodowego Katolickiego Centrum Bioetyki (The National Catholic Bioethics Center) obejmuje edukację, wydawnictwa, badania naukowe i politykę publiczną. Wydział edukacji zarządza Narodowym Katolickim Programem Certyfikacji w Etyce Opieki Zdrowotnej – rocznym programem nauczania na odległość, który kształci kandydatów w zakresie podstaw katolickiego nauczania medyczno-moralnego. Program ten stworzył "Etyczne i Religijne Dyrektywy dla Katolickiej Służby Zdrowia”, który stał się oficjalnym dokumentem Konferencji Biskupów Katolickich USA, przeznaczonym do kierowania katolickimi placówkami opieki zdrowotnej.

Czytaj też:
Trump zapowiada powrót do egzekucji osób skazanych na śmierć
Czytaj też:
Trump stawia na katolików? Katolicyzm Franciszka czy Trydentu? Cejrowski i Lisicki w Boże Narodzenie

Opracował: Marcin Bugaj
Źródło: KAI
Czytaj także