• Wojciech CejrowskiAutor:Wojciech Cejrowski

Szopka

Dodano: 
Szopka, zdjęcie ilustracyjne
Szopka, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Flickr / Babij/ CC BY-SA 2.0
Wojciech Cejrowski korespondencja z USA.

W kościołach szopki i jeden z trzech królów jest zawsze czarny. Taka tradycja. Przybieżeli do Betlejem ze Wschodu. Z jakiego konkretnie? Z Bliskiego Wschodu – kiedyś Persja, dzisiaj Iran, kiedyś Babilonia, dziś Irak – przyszli gdzieś stamtąd. Królami raczej nie byli, ale najprawdopodobniej posłał ich jakiś król lub kilku, skoro dary nieśli królewskie. Nikogo poza królami nie byłoby stać na tak kosztowne prezenty. Złoto – wiadomo, zawsze drogie, kadzidło także, a mirra była wtedy w cenie złota. Skoro wieźli ze sobą taki majątek, to musiała im towarzyszyć karawana ze zbrojną ochroną oraz posługaczami do wielbłądów i stawiania namiotów.

Złoto i kadzidło znamy z autopsji – każdy widział na własne oczy, dotykał, wąchał, zna. Za to mirra jest dla większości tajemnicą – o niej się wie najmniej, dlatego opowiem, co to i do czego: żywica z drzew i krzewów balsamowca. Konsystencję ma taką jak żywica świerkowa (proszę podejść do swojej choinki i pomacać żywicę), czyli najpierw płynie jak świeży miód, a potem krystalizuje jak miód stary i zawsze klei palce. Mirra pachnie przepięknie, wygląda jak lekko czerwone bursztyny, kruszy się łatwo, a smak ma gorzki. Skąd znamy smak? Ktoś to jada?

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także