Wzdłuż brzegu rzeki Bug została przeprowadzona ogromna wycinka drzew. Powodem jest budowa elektronicznej zapory na granicy z Białorusią. W miejscu drzew pojawiły się betonowe słupy z kamerami obserwującymi granicę polsko-białoruską. Urządzenia mają pomóc w powstrzymaniu imigrantów próbujących nielegalnie przedostać się na terytorium Polski.
Rozgłośnia RMF FM opisała historię mężczyzny, którego działka została "kompletnie ogołocona". Doszło do tego bez jego zgody, a nawet uprzedzenia. – Nie dostałem żadnego dokumentu, żadnej informacji – opowiedział właściciel nieruchomości w Susznie w woj. lubelskim. Jak przekonywał, dowiedział się o wszystkim dopiero wtedy, gdy na swojej działce zobaczył pracowników firmy budującej elektroniczną zaporę. Wycinki drzew odbywają się też w innych miejscach.
Kto może liczyć na odszkodowanie?
Zgodnie z przepisami państwo musi zapłacić odszkodowanie niektórym właścicielom przygranicznych terenów, na których postawiono urządzenia zabezpieczające granicę. Chodzi o tych, których tereny zostały wywłaszczone, a to tylko jednostkowe przypadki.
Zdecydowana większość urządzeń elektronicznej zapory stanęła w pasie drogi granicznej, czyli 15 metrów od granicy, a na tym obszarze Straż Graniczna może działać bez zgody bądź powiadomienia właściciela działki.
Strefa buforowa i zapora na granicy
Na 186-km granicy z Białorusią stoi, zbudowana w 2022 r., stalowa zapora o wysokości 5,5 m. Jest głównym elementem zabezpieczenia przed napływem nielegalnych imigrantów. Na odcinku granicznym w woj. podlaskim działa bariera elektroniczna. W połowie ubiegłego roku Straż Graniczna podpisała umowy na modernizację bariery, tak aby objąć większym monitoringiem granicę z Białorusią. Na granicy pojawiło się 4,5 tys. kamer, rozstawionych co 100 metrów. System będzie sam wykrywał próby nielegalnego przekraczania granicy i informował o tym strażników granicznych. Od początku tego roku granicę na Bugu próbowało nielegalnie przekroczyć ponad 200 osób. W zeszłym roku takich przypadków było ok. 530.
Od 13 czerwca 2024 r. na podlaskim odcinku polsko-białoruskiej granicy funkcjonuje strefa buforowa. Kolejny raz została przedłużona rozporządzeniem szefa MSWiA 10 marca na 90 dni.
Presja migracyjna
Presja migracyjna dotyczy obcokrajowców z krajów o wysokim ryzyku migracyjnym, którzy w zorganizowanych grupach, często liczących kilkadziesiąt osób, próbują nielegalnie przekraczać granicę z Białorusi do Polski. Ich działania są dobrze zorganizowane i skoordynowane. Migranci ignorują wezwania do przestrzegania prawa. Presja na polsko-białoruską granicę została sztucznie wywołana przez władze Białorusi, jako część działań hybrydowych mających na celu destabilizację Polski oraz innych krajów Unii Europejskiej.
W niedzielę (13 kwietnia) rzecznik MSWiA poinformował, że na granicy niedaleko Mielnika (woj. podlaskie) kilkadziesiąt osób próbowało pokonać zabezpieczenie, usiłując nielegalnie wedrzeć się do Polski. "Gdy pojawia się patrol Straży Granicznej, napastnicy zaczynają rzucać kamieniami w nadjeżdżające auto. W grupie agresorów kamera rejestruje umundurowanego funkcjonariusza białoruskiej służby, który również kamieniami atakuje naszych mundurowych. Dzięki szybkiej i skutecznej reakcji strażników granicznych i żołnierzy nikomu nie udało się wtargnąć do naszego kraju. Polska granica jest szczelna. Przejścia nie ma" – przekazał.
Czytaj też:
Biejat: Obowiązkiem państwa jest wsparcie społeczności, które przyjmują migrantówCzytaj też:
Większe siły na granicy z Białorusią. "Jesteśmy przygotowani"
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
dorzeczy.pl/gielda