Czy warto inwestować na giełdzie? Marek Zuber wyjaśnia

Czy warto inwestować na giełdzie? Marek Zuber wyjaśnia

Dodano: 
Ekonomista Marek Zuber
Ekonomista Marek Zuber Źródło: PAP / Bartłomiej Zborowski
Inwestowanie na giełdzie może przynieść duże zyski, ale nie jest dla każdego. Kluczowe jest odpowiednie nastawienie – mówi ekonomista Marek Zuber z Akademii WSB w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl.

DoRzeczy.pl: Czy warto inwestować na giełdzie? Czy to nadal się opłaca?

Marek Zuber: Zdecydowanie warto inwestować na giełdzie. To nie jest tylko hazard czy ruletka. Przede wszystkim kluczowe jest inwestowanie, a nie granie. Jednak giełda nie jest dla wszystkich. I nie mam tu na myśli jedynie wiedzy, doświadczenia czy umiejętności, ale przede wszystkim chodzi o kwestie psychiczne i nastawienie.

To znaczy?

Jeżeli ktoś źle znosi porażki i trudno mu zaakceptować stratę na giełdzie, to absolutnie nie powinien się tym zajmować. To absolutnie podstawowa kwestia. Warto sprawdzić swoje predyspozycje, a wiele biur maklerskich i banków oferuje na swoich stronach internetowych testy, które pomagają określić profil inwestora. Od tego można zacząć.

Dla wielu osób inwestowanie na giełdzie nie ma sensu, ponieważ nie zapewnia systematycznego wzrostu zysków. Nawet, jeśli w długim okresie uda nam się osiągnąć bardzo dobre wyniki, to nie oznacza to, że po drodze nie będziemy ponosili strat. Co więcej, jeśli stworzymy portfel składający się z 10 czy 20 spółek, z niemal stuprocentowym prawdopodobieństwem przynajmniej na jednej z nich będziemy tracić – choćby przez jakiś czas. Jeśli nie potrafimy tego zaakceptować, lepiej zapomnieć o giełdzie.

Zna pan ten temat tylko jako ekspert, czy również inwestor?

Mówię to nie tylko jako inwestor, czy ekspert, ale także jako ktoś, kto pracował z wieloma ludźmi i widział ich reakcje na straty. Warto od samego początku przyjąć dwie zasady, których nauczyli mnie rodzice: liczy się bilans zysków i strat, a sukces to sytuacja, w której suma zysków przewyższa sumę strat. Nie będzie tak, że zawsze będziemy zarabiać na każdej inwestycji. Po drugie, w ryzykowne inwestycje wkładamy tylko tyle, ile możemy stracić – nie przeznaczamy na giełdę środków, które są naszym zabezpieczeniem na trudne czasy, czy na przykład pieniędzy ze sprzedaży mieszkania, które planujemy kupić później, licząc na spadek cen nieruchomości. Nie wolno zakładać, że w międzyczasie uda nam się osiągnąć duże zyski na giełdzie. Może się zdarzyć coś absolutnie nieprzewidywalnego, jak wojna na Ukrainie. Przypomnijmy sobie, jak różne były przewidywania dotyczące tego konfliktu i jak bardzo zmienił on sytuację rynkową. W takich przypadkach można stracić wszystkie zainwestowane pieniądze. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich czynników, które wpływają na rynki finansowe – szczególnie na giełdę.

A co z długoterminowym inwestowaniem na giełdzie na emeryturę, jak robią to Amerykanie? Czy to ma sens?

Tak, ale pod warunkiem, że zaczynamy jak najwcześniej i inwestujemy systematycznie przez długi okres, na przykład 30 lat. Raczej wpłacamy niewielkie kwoty co miesiąc, zamiast angażować całość oszczędności. Gdyby jednak ktoś sprzedał mieszkanie w wieku dwudziestu kilku lat i chciał całą sumę przeznaczyć na giełdę, z myślą o emeryturze za 30 lat, to mógłbym się z tym zgodzić, ale pod warunkiem, że byłby to świadomy i długoterminowy wybór.

Historia rynku kapitałowego pokazuje, że nawet po największych kryzysach rynki w długim terminie odbijają. Nawet uwzględniając takie kataklizmy jak wielki kryzys z 1929 roku, wielka depresja czy kryzys finansowy z 2008 roku, giełdy prędzej czy później odrabiały straty. Warto pamiętać, że po krachu 1929 roku amerykańskie indeksy wróciły do poziomu sprzed kryzysu dopiero po 25 latach. W przypadku kryzysu 2008 roku sytuacja była różna w zależności od rynku. Nowojorska giełda odrobiła straty w ponad 3 lata, mimo że indeks Dow Jones spadł o 50%. Giełda niemiecka potrzebowała 5,5 roku, bo po kryzysie finansowym nastąpił jeszcze kryzys strefy euro. Na warszawskiej giełdzie WIG osiągnął szczyt z października 2007 roku dopiero w 2023 roku, czyli po 16 latach!

Jakie możemy wyciągnąć z tego wnioski?

Inwestowanie na giełdzie w perspektywie emerytalnej ma sens, ale nie na każdym rynku i nie każda spółka przynosi zyski w długim terminie, dlatego kluczowe jest odpowiednie rozłożenie inwestycji na wiele lat. Najlepiej na cały okres pracy zawodowej, czyli 30-40 lat.


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także