Jak zaznacza Tuleya, postawiłby rządowi trójkę z plusem w sześciostopniowej skali ocen. Sędzia wskazuje na nierozwiązaną – jego zdaniem – sprawę "neosędziów". – Brakuje tu konsekwencji i determinacji. Sędziowie są rozczarowani. Nadal połowa mojego wydziału to neosędziowie. Ciągle mamy problem, czy orzekać razem z nimi, czy nie orzekać, a obywatele nie mają pewności, czy wydane przez nich orzeczenia są stabilne i ostateczne – mówi sędzia w rozmowie z "Rzeczpospolitą". – Ja też jestem tym rozczarowany – dodaje.
Tuleya: Chaos większy niż za rządów PiS
Igor Tuleya, zapytany o to, czy w polskim wymiarze sprawiedliwości "zamieszanie i chaos są większe niż za rządów PiS", odpowiada: "Rzeczywiście, można odnieść takie wrażenie i ja też je odnoszę".
Jak twierdzi, chaos "wynika chyba z niekonsekwencji rządzących polityków i niektórych instytucji".
– Mam na myśli chociażby kierowanie różnych pism i spraw do neo-KRS, do neoizb Sądu Najwyższego przez prokuraturę i inne instytucje, które jednocześnie deklarują, że widzą wadliwość tych organów – mówi Tuleya.
"Żonglowanie zasadami". Padły nazwiska Bodnara i Hołowni
Sędzia nie ukrywa swoje sceptycyzmu co do działań ekipy rządzącej.
– Chcę wierzyć, że minister Bodnar ma jakieś koncepcje i razem z prokuratorem krajowym nie stracili determinacji w przywracaniu praworządności – mówi Igor Tuleya.
Jednocześnie zwraca uwagę na propozycję marszałka Sejmu Szymona Hołowni, zgodnie z którą "o ważności wyborów prezydenckich miałby orzekać cały SN z neosędziami w składzie". – To jest dobitny przykład niekonsekwencji i żonglowania zasadami przez polityków, co w rezultacie tworzy chaos – podkreśla sędzia.
Zapytany o to, czy Ministerstwo Sprawiedliwości pod nowym kierownictwem zrobiło "cokolwiek, co wyraźnie poprawiło efektywność wymiaru sprawiedliwości", Tuleya przyznaje, że na razie takich zmian nie widzi.
– Nie ma ani reformy związanej z cyfryzacją wymiaru sprawiedliwości, ani rozwiązania kwestii neosędziów – wskazuje rozmówca "Rzeczpospolitej".
Sędzia przyznaje jednocześnie, że "wielkie nadzieje" wiąże z komisjami kodyfikacyjnymi, w skład których wchodzą – jak podkreśla Tuleya – wybitni prawnicy.
Czytaj też:
Hołownia spotkał się z prezydentem. "Stoimy u progu potencjalnego chaosu"Czytaj też:
Czy PKW powinna uwzględnić decyzję SN ws. finansów PiS? Są wyniki sondażu