Interwencja ma związek z podejrzeniem popełnienia przestępstw urzędniczych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez pracowników ORE. Instytucja podlega bezpośrednio minister edukacji narodowej Barbarze Nowackiej.
Jak wskazuje Fritz, jeden z zarzutów dotyczy nieudzielenia przez resort edukacji realnej pomocy placówkom poszkodowanym w wyniku zeszłorocznej powodzi, i to pomimo otrzymania oficjalnej listy potrzeb od koordynatorów terenowych, działających na polecenie wojewody. Tymczasem, jak twierdzi polityk, pieniądze zostały przeznaczone na zorganizowanie szkoleń z zakresu... samorozwoju w sytuacjach kryzysowych.
Urzędnicy złamali prawo?
Możliwe przestępstwa dotyczą projektu ADORE. Ma on trwać cztery lata, a jego budżet wynosi 3,2 mln złotych. Jak uważa Fritz, nie został on ujęty w oficjalnym planie pracy ORE na lata 2024-2025, a jego realizacja rozpoczęła się z pominięciem standardowych procedur zatwierdzania i bez wymaganych przetargów czy naborów konkursowych.
Fritz wskazuje, że program ADORE był jedynie formą pozorowanej pomocy dla placówek dotkniętych skutkami powodzi. Szkoły, które w wyniku kataklizmu zostały zniszczone bądź poważnie uszkodzone, zamiast pomocy finansowej potrzebnej do odbudowy infrastruktury, otrzymały możliwość udziału w szkoleniu psychologiczno-arteterapeutycznym za 71 400 zł, którego program obejmował m.in. scenki, "gorące krzesełka”, opowieści o wartościach oraz ćwiczenia w koronach z papieru.
"Dokumenty potwierdzają, że szkolenie nie zawierało żadnych treści związanych z zarządzaniem kryzysowym, bezpieczeństwem dzieci, odbudową szkół czy pomocą psychologiczną. Natomiast brało w nim udział raptem kilkunastu dyrektorów" – czytamy w komunikacie z interwencji poselskiej.
Sprawa została po raz pierwszy ujawniona przez Roberta Zawadzkiego, byłego urzędnika ORE, który niedługo po tym został zwolniony z pracy. Po interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich uzyskał on status i ochronę sygnalisty. Następnie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa trafiło do Prokuratury Krajowej. Sam poseł Fritz złożył wniosek o kontrolę NIK w podległej Nowackiej instytucji oraz zawiadomił o sprawie Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Czytaj też:
Nowacka wyśmiała Hołownię. Poszło o scenę z pogrzebuCzytaj też:
Hołownia chce dużej zmiany w szkołach. Kąśliwa odpowiedź Nowackiej
Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły:
platforma.dminc.pl