Szkoły bez realnej pomocy po powodzi? Poseł z interwencją w ORE i MEN

Szkoły bez realnej pomocy po powodzi? Poseł z interwencją w ORE i MEN

Dodano: 
Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej
Barbara Nowacka, minister edukacji narodowej Źródło: PAP / Marcin Obara
Poseł Roman Fritz, w ramach interwencji poselskiej, wszedł do Ośrodka Rozwoju Edukacji oraz Ministerstwa Edukacji Narodowej. Polityk chce zbadać, czy doszło do popełnienia przestępstwa przez urzędników.

Interwencja ma związek z podejrzeniem popełnienia przestępstw urzędniczych oraz działania na szkodę interesu publicznego przez pracowników ORE. Instytucja podlega bezpośrednio minister edukacji narodowej Barbarze Nowackiej.

Jak wskazuje Fritz, jeden z zarzutów dotyczy nieudzielenia przez resort edukacji realnej pomocy placówkom poszkodowanym w wyniku zeszłorocznej powodzi, i to pomimo otrzymania oficjalnej listy potrzeb od koordynatorów terenowych, działających na polecenie wojewody. Tymczasem, jak twierdzi polityk, pieniądze zostały przeznaczone na zorganizowanie szkoleń z zakresu... samorozwoju w sytuacjach kryzysowych.

Urzędnicy złamali prawo?

Możliwe przestępstwa dotyczą projektu ADORE. Ma on trwać cztery lata, a jego budżet wynosi 3,2 mln złotych. Jak uważa Fritz, nie został on ujęty w oficjalnym planie pracy ORE na lata 2024-2025, a jego realizacja rozpoczęła się z pominięciem standardowych procedur zatwierdzania i bez wymaganych przetargów czy naborów konkursowych.

Fritz wskazuje, że program ADORE był jedynie formą pozorowanej pomocy dla placówek dotkniętych skutkami powodzi. Szkoły, które w wyniku kataklizmu zostały zniszczone bądź poważnie uszkodzone, zamiast pomocy finansowej potrzebnej do odbudowy infrastruktury, otrzymały możliwość udziału w szkoleniu psychologiczno-arteterapeutycznym za 71 400 zł, którego program obejmował m.in. scenki, "gorące krzesełka”, opowieści o wartościach oraz ćwiczenia w koronach z papieru.

"Dokumenty potwierdzają, że szkolenie nie zawierało żadnych treści związanych z zarządzaniem kryzysowym, bezpieczeństwem dzieci, odbudową szkół czy pomocą psychologiczną. Natomiast brało w nim udział raptem kilkunastu dyrektorów" – czytamy w komunikacie z interwencji poselskiej.

Sprawa została po raz pierwszy ujawniona przez Roberta Zawadzkiego, byłego urzędnika ORE, który niedługo po tym został zwolniony z pracy. Po interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich uzyskał on status i ochronę sygnalisty. Następnie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa trafiło do Prokuratury Krajowej. Sam poseł Fritz złożył wniosek o kontrolę NIK w podległej Nowackiej instytucji oraz zawiadomił o sprawie Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Czytaj też:
Nowacka wyśmiała Hołownię. Poszło o scenę z pogrzebu
Czytaj też:
Hołownia chce dużej zmiany w szkołach. Kąśliwa odpowiedź Nowackiej


Zostań współwłaścicielem Do Rzeczy S.A.
Wolność słowa ma wartość – także giełdową!
Czas na inwestycję mija 31 maja – kup akcje już dziś.
Szczegóły: platforma.dminc.pl


Źródło: DoRzeczy.pl
Czytaj także