Polska w świecie Trumpa
  • Łukasz WarzechaAutor:Łukasz Warzecha

Polska w świecie Trumpa

Dodano: 
Flagi Polski i Stanów Zjednoczonych
Flagi Polski i Stanów Zjednoczonych Źródło: PAP / Leszek Szymański
Opowieści o tym, że Polska zaczyna być jednym z głównych rozgrywających w świecie, są mocno przesadzone. Niesamodzielność polskiej roli podkreśla kontrast ze znacznie mniejszymi Węgrami.

Podczas gdy Polska rozmawia z USA za pośrednictwem Francji, Viktor Orbán spotkał się już z prezydentem elektem Donaldem Trumpem, Elonem Muskiem, jednym z najpotężniejszych ludzi nowej administracji, oraz Michaelem Waltzem, nominowanym na głównego doradcę do spraw bezpieczeństwa.

Gdyby w Polsce rządziło nadal Prawo i Sprawiedliwość, dość łatwo byłoby przewidywać, jak zachowamy się w świecie, gdzie Ameryką rządzić będzie Donald Trump. Mieliśmy już z taką sytuacją do czynienia, choć w spokojniejszych okolicznościach, bo nie trwała wtedy pełnoskalowa wojna na Ukrainie. Tamten okres jedni podsumowaliby stwierdzeniem, że Polska odnajdowała się jako lojalny partner Stanów Zjednoczonych, inni – posłuszny wasal. Prawda w tym wypadku leży zapewne pośrodku. W żadnym jednak wypadku nie można powiedzieć, że relacje między USA a Polską były partnerskie. Były to relacje podległości, momentami wręcz żenującej. Symbolem tego był sposób działania ambasador Georgette Mosbacher, która przy świadkach potrafiła jasno sygnalizować co krnąbrniejszym urzędnikom poprzedniej władzy, kto tu jest namiestnikiem, a kto ma wypełniać polecenia.

Znacznie trudniej przewidywać, jakie miejsce Polska znajdzie dla siebie w układzie, który powstanie od stycznia, z Donaldem Trumpem w Białym Domu i Donaldem Tuskiem przy Al. Ujazdowskich. Oraz kimś nowym od połowy roku w „dużym pałacu”.

Po pierwsze, inaczej kształtują się międzynarodowe lojalności obecnej władzy, a inaczej kształtowały się lojalności poprzedniej. Dla PiS jasne było, że najważniejszy sojusznik jest za oceanem. Pod tym względem Polska prowadziła politykę momentami wręcz nierozsądnie jednobiegunową, całkiem niepotrzebnie drażniąc i lekceważąc europejskich partnerów. Nie można jednak powiedzieć, że polityka rządu koalicji KO-Trzecia Droga-Nowa Lewica jest także jednobiegunowa, tyle że w odwrotną stronę. Chociaż od powstania gabinetu Tuska minął rok, to kurs w polityce zagranicznej pozostaje niedookreślony. Uproszczeniem byłoby stwierdzić, że jest to po prostu lojalność wobec Berlina, bo wektorów jest więcej.

Artykuł został opublikowany w najnowszym wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także