Dyplomata z temperamentem
  • Maciej PieczyńskiAutor:Maciej Pieczyński

Dyplomata z temperamentem

Dodano: 
Witold Waszczykowski
Witold Waszczykowski Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Wpadki byłego szefa MSZ będą pamiętane jeszcze długo. Jednak pogłoski o politycznej śmierci Witolda Waszczykowskiego są mocno przesadzone.

Był głównym bohaterem medialnej telenoweli pt. „Planowana rekonstrukcja rządu”. To właśnie nazwisko ministra spraw zagranicznych pojawiało się najczęściej w kontekście dymisji. Witold Waszczykowski stał się bardzo łatwym celem do atakowania przez opozycję przede wszystkim z powodu licznych wpadek, lapsusów, przejęzyczeń, które w opinii publicznej przesłaniały zarówno poważne błędy, jak i realne zasługi szefa dyplomacji. Zasłynął także z kwiecistego języka, który u publicysty byłby zaletą, u ministra spraw zagranicznych już, delikatnie pisząc, niekoniecznie. „Mamy okazje prawie do 20 spotkań z różnymi ministrami. Z niektórymi, jak np. na Karaibach, po raz pierwszy chyba w historii naszej dyplomacji. Na przykład z takimi krajami jak San Escobar czy Belize” – to niestety chyba najbardziej znana i najczęściej cytowana wypowiedź Waszczykowskiego jako ministra. O nieistniejącym państwie San Escobar powstały nawet prześmiewcze piosenki. Mało kto jednak pamięta, że minister spraw zagranicznych zaliczył tę „geograficzną” wpadkę podczas rozmowy z dziennikarzami, tuż po zakończonych ostatecznie sukcesem negocjacjach w sprawie miejsca dla Polski w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. – Jeżeli ktoś od tylu lat funkcjonuje w polityce, to normalne, że co paręnaście dni zdarzy mu się jakaś wpadka językowa. Natomiast na mnie został przypuszczony wściekły atak ze strony tych, którzy nie potrafili podjąć ze mną merytorycznej dyskusji – komentuje w rozmowie z „Do Rzeczy” Witold Waszczykowski.

Cały artykuł dostępny jest w 13/2018 wydaniu tygodnika Do Rzeczy.

Czytaj także