Teatralny Gombrowicz stawał się coraz bardziej prostym demaskatorem Kościoła międzypolskiego, narzędziem do rozbijania czerepu rubasznego, gubiąc gdzieś sprawy Kościoła międzyludzkiego i filozofa egzystencjalistę
Teatr Telewizji pokazał właśnie dwie premiery – ekranowe wersje sztuk biograficznych Macieja Wojtyszki.
Pretekstem do tego powrotu są obchody Roku Gombrowicza (z zagadkowych powodów dzieli ten rok z Czesławem Miłoszem, Władysławem Zamoyskim i Wincentym Witosem). Po przeniesionym z Teatru Narodowego udanym „Dowodzie na istnienie drugiego” przyszła kolej na ekranową wersję „Deprawatora”, kontynuację pomysłu na dramat o spotkaniach Gombrowicza z kolegami po piórze. Sztuka miała swój teatralny pierwowzór jako premiera warszawskiego Teatru Polskiego w roku 2018. Smaczku dodaje to, że jest to – iście gombrowiczowski oraz dyrektorski – pojedynek na kreację Gombrowicza pomiędzy Janem Englertem a Andrzejem Sewerynem.
© ℗
Materiał chroniony prawem autorskim.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.