Po trzech tygodniach wreszcie rozkręcił się Synod o Synodalności. Jego uczestnicy zaczęli obradować o tym, co jest w całym procesie rzeczywiście najważniejsze, czyli o decentralizacji doktrynalnej Kościoła.
Amerykańskie i niemieckie media przytaczają reakcje różnych uczestników synodu, którzy wypowiadają się niekiedy z niemałym szokiem, słysząc, że Kościół katolicki miałby stać się doktrynalnie różnorodny. Ten szok jest świadectwem kompletnego nieprzygotowania wielu zgromadzonych w Rzymie do prac, które podjęli. Papież Franciszek już w swojej programowej adhortacji „Evangelii gaudium” z 2013 roku napisał, że krajowe konferencje episkopatów powinny mieć pewien „autentyczny autorytet doktrynalny”, bo tego wymaga „zdrowa decentralizacja”, a ludzie śniący o „monolitycznej doktrynie” powinni się wreszcie obudzić.
Źródło: DoRzeczy.pl