Dzieci oddzielane od rodziców, "klatki" w obozach dla imigrantów. "To nic innego jak tortury"

Dzieci oddzielane od rodziców, "klatki" w obozach dla imigrantów. "To nic innego jak tortury"

Dodano: 
Kryzys migracyjny, zdjęcie ilustracyjne
Kryzys migracyjny, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP/EPA / Luis Villalobos
Nie powinniśmy używać dzieci, do realizowania "polityk odstraszania". To nieakceptowalne – komentował na antenie telewizji CNN, członek Partii Republikańskiej i kongresman ze stanu Teksas Will Hurd. Krytycznie wobec tego co dzieje się na granicy pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Meksykiem wypowiada się nie tylko część Republikanów i Demokraci, ale nawet Pierwsza Dama Melania Trump.

Jak podają amerykańskie media, Pierwsza Dama Melania Trump nie może znieść "widoku dzieci rozdzielanych ze swoimi rodzinami" i ma nadzieję, że amerykańscy politycy dojdą do porozumienia, które rozwiąże ten problem.

Dzieci w klatkach

Burzę w amerykańskich mediach i liczne protesty wywołały opisywane przez Agencję Associated Press oraz organizacje pozarządowe schroniska w Południowym Teksasie, które zajmują się dziećmi odebranymi rodzicom na granicy z Meksykiem. Agencja Associated Press cytowała pracowników i lekarzy opisujących tragiczną sytuację dzieci. Cytowani mówili o „bawialnich pełnych płaczących dzieci w wieku przedszkolnym”.

Jak opisują amerykańskie media, dzieci umieszczane są w starych budynkach, adoptowanych na schroniska, w wyniku wprowadzania nowej polityki „zero tolerancji”. Zgodnie z nowym prawem, osoba która nielegalnie przekracza granice jest uważana za przestępce, a jeśli do USA dostał się z nieletnimi dziećmi, to są one jej zabierane. Z relacji pracowników służb granicznych i lekarzy wynika, że dzieci często zabierane są rodzicom podstępem – pracownicy mówią na przykład rodzicom, że dzieci idą tylko pod prysznic i do niech wrócą, a następnie zabierają nieletnich do innych "schronisk".

"To nic innego jak tortury"

Relacje amerykańskich mediów pokazują też, że warunki w jaki przebywają dzieci są bardzo złe – są one trzymane w pomieszczeniach przypominających klatki oraz nie mają w zasadzie żadnej opieki ani wsparcia psychologicznego.

– To wyjątkowo okrutna polityka, która oznacza, że przerażone dzieci są wyrywane z ramion swoich rodziców i zabierane do przepełnionych ośrodków detencyjnych, w praktyce przypominających klatki. To nic innego jak tortury. Poważne cierpienie psychiczne, które funkcjonariusze państwowi intencjonalnie wyrządzają tym rodzinom w celach stosowania przymusu, mieści się w definicji tortur zgodnie z prawem USA, jak i prawem międzynarodowym – komentuje te doniesienia Erika Guevara-Rosas, dyrektor ds. Ameryk Amnesty International.

Jak podaje Amnesty International, od 6 kwietnia, kiedy Prokurator Generalny Jeff Sessions ogłosił politykę „zero tolerancji”, ponad 2 000 dzieci zostało odseparowanych na granicy USA od swoich rodziców albo prawnych opiekunów. Organizacja podkreśla, ze w ten sposób prawa dzieci są naruszane na wielu wymiarach: dzieci są pozbawiane wolności, odłączane od swoich rodziców i opiekunów, a także narażone na niepotrzebną traumę, która może mieć wpływ na ich rozwój.

Czytaj też:
Dziennikarka popłakała się na wizji. Nie była w stanie opanować emocji

Źródło: CNN / TheGuardian.com.pl/independent.co.uk
Czytaj także